niedziela, 25 maja 2014

Rozdział 39

*Kursywa sen Oliwi
Szłam ścieżką przez park. Wiatr rozwiewał moje włosy. Ciepła noc. Wracałam do domu od Dominiki. Fakt bałam się ale kiedy słuchałam moich piosenek trochę było mi lepiej. Nagle poczułam jak ktoś zatyka mi buzie. Moje serce stanęło.
-Myślałaś że pozbędziesz się mnie tak szybko – wyszeptał mi do ucha Max ale przecież on nie żyje. Chciałam krzyczeć o pomoc,ale miałam zakryte usta. Słone łzy spadały na moją twarz. On zaczął prowadzić mnie do samochodu. W obronie własnej z całej siły uderzyłam go w krocze przez co mnie puścił i upadł. Zaczęłam biec z całej siły. Nie widziałam dokładnie do kąd biegnę przez łzy. Biegł za mną bo krzyczał do mnie że mnie zabiję. Wpadłam na kogoś. Spojrzałam do góry to był Liam. Mocno wtuliłam się w jego ciało ale kiedy usłyszałam,że biegnie Max schowałam się za plecami Liama.
-Ty suko chodź tu! - krzyknął bałam się jeszcze bardziej
-Ty jesteś Max? - zapytał Liam
-Może to ja i co ci do tego oddaj mi tą dziwkę
-Zabiję cię - Liam podszedł do niego i uderzył go z pięści. Zaczęli się bić a ja? Stałam i płakałam. Po chwili usłyszałam strzał pistoletu. Max postrzelił Liama w serce. Upadł. Nie mogłam w to uwierzyć. Miałam jeszcze więcej łez w oczach. Szybko podbiegłam do ciała chłopaka,który powoli zaczynał zamykać oczy.
-Liam! Nie umieraj nie teraz! Kocham cię! - krzyczałam,płakałam
-Oliwia kocham cię – powiedział słabym głosem i zamknął oczy.....na zawsze. Jeszcze bardziej płakałam i krzyczałam do niego by się obudził ale on nawet nie drgnął. Po chwili poczułam mocne szarpnięcie we włosy.
-Teraz będziesz już tylko moja – powiedział Max złapał mnie mocno za nadgarstki i ciągnął do samochodu
-Nie! - krzyknęłam otwierając oczy rozejrzałam się po pokoju. To był tylko sen. Byłam cała spocona i zapłakana. To był najbardziej realistyczny sen jaki kiedykolwiek miałam. Spojrzałam na zegarek 10:05.
-Oliwia usłyszałam twoje krzyki dobrze się czujesz? - spytała mama ale widząc moją osobę podeszła i przytuliła mnie. Wtuliłam się w jej ciało płacząc – Kochanie to był tylko zły sen – powiedziała bujając mnie na prawo i lewo.
-To był takie prawdziwe – wychlipałam
-Wiem kotku wiem ale już jesteś bezpieczna. Już lepiej? - kiwnęłam głową na tak – Ubierz się i zejdź na dół na śniadanie.
-Dobrze
Mama wyszła a ja jeszcze chwilę leżałam na łóżku i myślałam. Wstałam poszłam do łazienki biorąc ubrania. Długi gorący prysznic. Tak to dobrze mi zrobiło. Włosy ułożyłam w niedbałego koka i zeszłam na dół. Skierowałam się do kuchni a tam siedzieli mama,Maciek,Diana z córką. Uśmiechnęłam się delikatnie.
-Co wy tu robicie? - zapytałam witając się z rodzinką
-Przyszliśmy na śniadanie – powiedział Maciek a Diana szturchnęła go w ramię
-Wcale że nie Maciek to tylko by jadł. Kochana jak się trzymasz? - zapytała Diana przytulając się do mnie
-Szczerze? Źle
-Chodź musimy porozmawiać w cztery oczy – powiedziała oddając małą Oliwię mojej mamie. Poszłyśmy do mojego pokoju ona usiadła na moim łóżku a ja na parapecie.
-Kochasz go? - zapytała po chwili
-Jak cholera
-To dlaczego nie chciałaś z nim porozmawiać? Oliwia zachowujesz się jak jakieś dziecko
-Diana ta cała sytuacja jest dla mnie jasna znudziłam mu się
-Jak ty tak możesz mówić? Nie widzisz jak on cię kocha? Oliwia nie przesadzaj
-Kazałam mu wyjechać z Polski i zapomnieć o mnie. Wyjechał – powiedziałam spuszczając głowę i pozwoliłam moim łzą lecieć po bladej twarzy.
-Coś ty zrobiła? Wiesz,że możesz go już stracić na zawsze? Powiedz mi,że żartujesz sobie ze mnie
-Czy ja w tym momencie żartuje? - spojrzałam na nią ze łzami w oczach. Podeszła do mnie i mocno przytuliła. Była dla mnie jak siostra kochając siostra,która zawsze mnie kocha i pomaga.
-Wypłacz się to dobrze ci zrobi – powiedziała. Płakałam może kolejne 20 minut przestałam kiedy już nie miałam na to siły.
-Dziękuje – wyszeptałam
-Oliwia jesteś dla mnie jak siostra pamiętasz co sobie obiecałyśmy?
-Że zawsze będziemy się nawzajem wspierać
-Teraz właśnie to robię
-Bardzo ci dziękuje
-Ja tobie też – naszą rozmowę przerwał Maciek z Oliwią
-Czy ty naprawdę nie umiesz pukać? - zapytałam
-Ojj nie przesadzaj już
-Sam nie przesadzaj
-Tak już
-Maciek – powiedziałam groźnym głosem
-Słucham?
-Zacznij sobie kopać grób
-Nie dziękuje mam zamiar się ożenić mieć jeszcze kilkoro dzieci i być dziadkiem
-Jeszcze czego – powiedziała Diana przez co zaśmiałam się
-Ejj przecież powiedziałaś tak
- Tak to prawda wystarczy mi Oliwia
-Ale pomyśl na pewno nasza córka nie będzie chciała być sama?
-Ty jesteś jedynaczką – dopowiedziałam
-I ty przeciwko mnie? - powiedziała oburzając się
-Tak jakoś – wzruszyłam ramionami
-A ja ciebie uważałam za siostrę
-Siostro – podeszłam i przytuliłam ją
-Denerwujecie mnie
-A my ciebie kochamy – powiedział Maciek
-Jakby nie było to ja was też – powiedziała przytulając nas
-Uważajcie bo córkę mi zgnieciecie grubasy – powiedziała Maciek
-Grubasy?! - powiedziałyśmy
-Lepiej zacznij uciekać bo jak dwie kobiety cię złapią to będzie kiepsko – powiedziałam a zaraz mała zaczęła płakać
-I widzicie żeby córka własnego ojca broniła przed kobietami – powiedział a my zaśmiałyśmy się chwilę później mała Oliwia już słodko drzemała na moim łóżku. Wyszliśmy i zeszliśmy na dół.
-I co mała śpi? - zapytała mama
-Tak była zmęczona – powiedział Maciek
-Powiedzcie mi kiedy macie zamiar się pobrać?
-A tak właśnie mamy dla was zaproszenia – powiedział Maciek wręczył mi zaproszenie a ja podziękowałam
-Oliwa mam do ciebie pytanie – zwróciła się do mnie Diana
-Słucham cię
-Chciałabyś być moją świadkową? - byłam w szoku ale takim dobrym szoku.
-Wow Diana nie powiem zaskoczyłaś mnie tym pytaniem,ale bardzo chętnie zostanę twoją świadkową
-Boże już się bałam że nie zgodzisz się dziękuje to dla mnie bardzo ważne – przytuliła mnie
-A kto będzie świadkiem? - zapytałam
-Oliwia wiem że tu cię zaskoczymy ale chciałbym żeby świadkiem był Liam – zamarłam. Nie chciałam go widzieć a tu proszę będziemy świadkami na ślubie mojego brata. Nie wiem jak to zniosę jak jego twarz,uśmiech zniosę. Nie wiem.....
************************************************************************************8
Rozdział 39 
wow tyle juz rozdziałów jej jak miło 
Kocham was <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz