piątek, 16 maja 2014

Rozdział 35

5 dni później oczami Diany
To dziś wychodzę z małą Oliwią ze szpitala.Siedziałam już ubrana,spakowana mała słodko drzemała w nosidełku.Chciałam już znaleźć się we własnym domu.Moje przemyślenia przerwał Maciej.który wszedł do sali.
-Gotowe? - zapytał całując mnie na powitanie
-Od pięciu dni – uśmiechnęłam się
-Jak nasza Oliwia? - zapytał spoglądając na naszego śpiocha
-Śpi w najlepsze
-To dobrze choć – wzięłam torbę a Maciek nosidełko.Wyszliśmy trzymając się za ręce.Podpisaliśmy jeszcze wypis i mogliśmy opuścić to straszne miejsce.Wsiedliśmy do samochodu a ja ciągle spoglądałam na Oliwię.
-Spokojnie przecież śpi nigdzie ci nie ucieknie – zaśmiał się
-Mogę się patrzeć na nią całe życie
Dojechaliśmy po 25 minutach.Ostrożnie wyjęłam małą i skierowaliśmy się do domu.Maciek otworzył drzwi i przepuścił mnie pierwszą.Od razu kiedy weszłam do domu usłyszałam krzyki ''Witajcie w domu''.Była tam Oliwia,Liam i rodzice Maćka czyli moi przyszli teściowie.Ucieszyłam się bo nie myślałam o tym,że przyjdą.
-Mogę? - zapytała Oliwia
-Jasne – podałam jej nosidełko a ja się zdjęłam kurtkę i buty.Weszłam do salonu a tam Oliwia zdejmowała małej Oliwi kurteczkę i buciki.Robiła to bardzo delikatnie i powoli by jej nie zbudzić.
-Jest słodka – powiedziała
-Najpiękniejsza na świecie – uśmiechnęłam się do swojej przyjaciółki i ona zrobiła to samo.Mała przechodziła z rąk do rąk.Od Oliwi potem Liam potem mama Oliwi i jej tata na końcu.Wszyscy się nią zachwycali.trzy godziny później przyjaciele i przyszli teściowie poszli do swoich domów.
-Choć słoneczko mamusia cię położy spać – powiedziałam do córki,która ziewała.Poszłam na górę i otworzyłam drzwi pokoju Oliwi.Byłam w szoku kilka miesięcy temu było tu bardzo źle a teraz prawdziwy pokoik małej księżniczki.Łóżeczko,półki na ubrania,przewijak,wózek i bardzo dużo misiów jak i zabawek.Położyłam małą i przykryłam różową kołderką.Patrzyłam jak powoli zamyka swoje brązowe oczka.
-I co śpi? - zapytał Maciek łapiąc mnie w talii
-Śpi
-Choć na dół
-Po co? Nie mogę zostać z nią?
-Oliwia śpi no choć
-No dobra – delikatnie zamknełam drzwi od jej pokoju.Zeszliśmy na dół usiedliśmy na kanapie i od razu wtuliłam się w tors chłopaka.
-Zmęczona?
-Trochę
-To choć spać późno już
-Yhy
Poszłam wziąć prysznic a Maciek miał zajrzeć do Oliwi.Przebrałam się w piżamę i wygodnie ułożyłam się w łóżku.Zaraz potem dołączył do mnie Musiał.Wtuliłam się w jego ciało i odpłynęłam.
Oczami Oliwi :
Znów leżałam na Liamie pomyślicie pewnie,że jestem jakaś nienormalna.
-Chciałbym mieć z tobą małego Payne albo małą Payne – powiedział Liam spojrzałam na niego ze zdziwieniem.
-Ty sobie żartujesz? - ale chyba sobie nie żartował
-Nie,chciałbym patrzeć jak moje dzieci dorastają,biegają po podwórku,chciałbym być dla nich wsparciem i wzorem do naśladowania – aż miałam łzy w oczach jak to mówił.
-Liam ja nie widziałam,że tak bardzo tego chcesz
-Marzę o tym
-Jej nie wiem co powiedzieć
-Wyobraź sobie mała dziewczynka 3 lata biega ze swoim bratem pięcioletnim...
-Wyobrażam sobie
-Córka podobna do ciebie
-A syn do ciebie
-Taka gromadka dzieci
-Ile?
-Pięcioro może sześcioro
-Nienormalny jesteś – zaśmiałam się
-Ejj już myślałem,że się zgodzisz na dziecko
-Może później
-O nie moja droga nie później – przerzucił mnie na swoje ramię i kierowaliśmy się w stronę sypialni cały czas się śmiałam.Dalej co się działo możecie się domyśleć.Rano obudziłam się sama z siebie rozejrzałam się po pokoju wszędzie walały się nasze ubrania.Odwróciłam głowę na bok Liam jeszcze spał postanowiłam zrobić mu śniadanie.Założyłem jego koszulę,która sięgała mi do połowy ud i zeszłam na dół.Wyjęłam potrzebne składniki na jajecznicę włączyłam muzykę i tańczyłam do niej.Serio to dziwacznie wyglądało,ale przecież byłam u siebie prawda.Nie zajęło mi to aż tak dużo czasu rozłożyłam talerze i nalałam soku do szklanek.Teraz wystarczyło obudzić mojego królewicza. Wbiegłam do pokoju i zaczęłam skakać po łóżku to serio dziwacznie wyglądało.
-Oliwia proszę cię – powiedział bardziej wtulając się w poduszkę,ale ja nie przestawałam
-Wstawaj
-Nie teraz
-Zrobiłam śniadanie
-Jeszcze chwilkę
-Ani chwili dłużej no choć – ciągnęłam go za rękę – Obrażę się -powiedziałam
-Nie obrazisz
-Założymy się?
-Yhy -mruknął teraz to mnie wkurza
-Nie to nie sama zjem – wyszłam z pokoju i poszłam zjeść.Po zjedzeniu poszłam do sypialni przebrać się.Szybki prysznic,ubrałam sięhttp://img.stylistki.pl/sets/87fadb0b26e91f62ec2a3e2de2a58b88-1400004307-s423636.jpg?v=0 założyłam delikatny makijaż i postanowiłam pójść się przejść.Liam tak jak myślałam spał w najlepsze.Nie napisałam mu gdzie wychodzę niech się trochę pomartwi.Ubrałam się bardzo ciepło bo jak na styczeń jest bardzo zimno.Chodziłam przez park słuchając muzyki z mojego telefonu.Poszłam na plac zabaw gdzie byłam z Maćkiem w wakacje.Zgarnęłam śnieg z huśtawki i usidłam na niej.Przypomniało mi się,że na tej huśtawce dwa lata temu bujał mnie Adam byłam wtedy taka szczęśliwa.Oczywiście teraz też jestem bardzo szczęśliwa,ale brakuje mi go.Poczułam jak spływa mni łza.
''Usiadłam na huśtawce słońce muskało moją twarz.
-Adam pobujaj mnie – powiedziałam robiąc maślane oczy
-Kotku ile ty masz lat? - zaśmiał się
-Bardzo proszę
-Niech ci będzie – zrobił to o co poprosiłam byłam taka szczęśliwa.Znudziło mi się więc postanowiliśmy przejść się.Złączyliśmy nasze ręce w jedną całość.
-Pokarzę ci coś – powiedział
-Co?
-Choć – szliśmy przez jakieś krzaki
-Jeżeli chcesz pokazać mi krzaki to ja dziękuje bo mnie uderzają
-Marudo choć jesteśmy już blisko – tak jak powiedział zaraz znaleźliśmy się na pięknej polanie.Strumyk wody pełno kwiatów i drzewo.Było tak bardzo romantycznie.Stanęliśmy na środku.
-Oliwia posłuchaj jeżeli kiedyś mnie zabraknie na świecie to wiedz,że jesteś dla wszystkim kocham cie księżniczko.
-Adam zawsze będziesz – złapał jego polik i pocałowałam go w usta.
-Ale pamiętaj o tym
-Ja ciebie tez kocham
Pamiętam to miejsce szybko zerwałam się na nogi i poszłam tam.Nie szłam tam zbyt długo.Kiedy doszłam na polanę i rozejrzałam się stwierdziłam,że nic się nie zmieniło.Ten sam strumyk i te drzewa.Wspominając to co się tu działo rozkleiłam się.Chciałabym,żeby Adam żył.
____________________________________________________________________________________
Rozdział 35
 ''Usiadłam na huśtawce''..... wspomnienie Oliwi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz