Otworzyłam swoje ociężałe
oczy.Rozejrzałam się po pokoju znalazłam zegarek godzina 11:05.Jak
co dzień wstałam wzięłam ubrania ,które wzięłam ze sobą i poszłam
do łazienki.Po wykonaniu wszystkich czynności zeszłam na
dół.Byłam zamyślona i nie zauważyłam dwóch ostatnich schodów
i niefortunnie upadłam na podłogę.Poczułam ból w prawej
kostce.
-Oliwia nic ci się nie stało? -
zapytał tata podbiegając
-Boli mnie kostka
-Pokarz – podwinęłam spodni i
delikatnie poruszał w bolącym mnie miejscu – Gapo masz skręconą
kostkę jedziemy do szpitala.Jak to skręcona? Nie no świetnie po
prostu.Tata pomógł mi się ubrać wziął mnie na ręce i pojechaliśmy
do szpitala.Tam jak tata powiedział mam skręconą
kostkę.Pielęgniarka okręciła ją w bandażu i podała mi
szpitalne kule.Chyba się załamię ciągle mnie coś spotyka.Wściekła
i smutna na siebie wsiadłam do samochodu.
-Zawieź mnie do domu – powiedziałam
do taty
-Kochanie bardzo mi przykro...
-Tato jedź proszę cię
-Dobrze – jechaliśmy w ciszy.Gdy dojechaliśmy podziękowałam i wyszłam.Doszłam o kulach do drzwi i
otworzyłam je trzasnęłam nimi.Poczułam wibracje co oznaczało
smsa.''Kochanie wejdź na Skype pogadamy Liamxx ''.Powoli
doszłam do laptopa włączyłam go i zalogowałam się na Skype.Liam
dzwonił odebrałam.
-Hej
Oliwia – powiedzieli chłopcy
-No
hej
-Coś
się stało? - zapytał Liam
-To
się stało – skierowałam kamerkę na swoją nogę
-Jezu
co się stało?- zapytał Niall
-Spadłam
ze schodów i skręciłam kostkę
-Biedna
Oli
-Dobra zmieńmy temat co u was dawno nie rozmawialiśmy
-Ciągle
jesteśmy gdzieś indziej trochę to męczące
-Ojj
biedni a gdzie teraz jesteście?
-Włochy
I tak
gadaliśmy ponad trzy godziny.Powiedzieli mi,że wracają za dwa
tygodnie tuż po nowym roku.W sylwester zostaję w domu bo z tą nogą
nigdzie nie pójdę.Było coś po północy więc postanowiłam pójść
spać.Robiłam wszystko powoli by nie uszkodzić nogi.Po długim
czasie wreszcie znalazłam się w łóżku.Byłam zmęczona
dzisiejszym dniem więc ze spaniem nie miałam wielkich
trudności.Szybko zasnęłam.Rano obudził mnie dzwonek mojego
telefonu.Nie spoglądając na telefon zaspana odebrałam.
-Halo?
- powiedziałam z zamkniętymi oczami
-Obudziłam
cię? - zapytała Diana
-Yhy
-Ojej
przepraszam to już daję ci spać
-Nie
skoro już dzwonisz to słucham
-Chciałabym
pójść na zakupy ale nie mam z kim
-Chętnie
z tobą pójdę
-Serio?
-Jasne
-Oo
to super wpadnę po ciebie po 14 oki?
-Yhy
-To
pa
-Pa
Spojrzałam na zegarek 11:20 no cóż skoro już się obudziłam to nie
zasnę.Poszłam do łazienki kulając biorąc ubrania .Po porannych czynnościach wzięłam kule i zeszłam na dół.Weszłam do kuchnie
nasypałam Dianie karmę do miseczki i sama coś zjadłam.Miałam
jeszcze chwilę czasu więc poszłam obejrzeć telewizję.Natknęłam
się na Rodzinka.pl więc to postanowiłam obejrzeć.Nim się obejrzałam wybiła 14 a po chwili usłyszałam dźwięk dzwonka.Wstałam i powoli doszłam do drzwi.
-Hej
kochana – powiedziała Diana przytulając się do mnie.
-Hej
-Gotowa
na zakupy życia? - zaśmiałam się
-Jasne
-A
dasz radę z nogą?
-No
pewnie że tak
-To
dobrze – ubrałam się ciepło zamknełam dom wsiadłyśmy w
taksówkę i ruszyłyśmy w drogę.Na miejscu chodziłyśmy po wielu
sklepach.Kupiłam sobie sukienkę,buty i bluzkę.Diana jak to ona nie
zmogła nic dla siebie znaleźć.Na końcu poszliśmy do kawiarni
gorąca czekoladę.
-Jak
spędzasz sylwestra? - spytała
-W
domu z tą noga nigdzie nie pójdę a ty?
-Zapewne
z Maćkiem nie wiem co on wymyślił
-Jak
to mój brat
-Kiedy wracają chłopaki?
-Za
dwa tygodnie
-Pewnie
tęsknisz na Liamem
-Strasznie
-Zobaczysz
zleci to nim się obejrzysz
-Mam
taką nadzieję.A jak tam Oliwia?
-Daj
rękę – dałam jej swoją dłoń a ona położyła ją na brzuchu
poczułam kopnięcie.Uśmiechnęłam się – Poczuła ciocię –
zaśmiała się
-Jezu
jakie to uroczę
-Daje
popalić a co dopiero jak się urodzi – zaśmiałyśmy się -Ale
chcę już ją nosić na rękach,tulić i mówić ż ją kocham
-Mamusia
jeszcze trzy miesiące
-Nie
wytrzymam tyle czasu
-Już
niedługo
I tak spędziłyśmy razem cały dzień
***********************************************************************************
Dzisiaj rozdział krótszy bo nie miałam już pomysłów komentujcie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz