Powoli otwierałam oczy,ale szybko je
zamykałam bo słońce raziło mnie w twarz. Po chwili
przyzwyczajenia mogłam zrozumieć,że jestem w szpitalu. Rozejrzałam
się po sali ale mój wzrok zatrzymał się na postaci. Był to Liam
od razu kiedy na niego spojrzałam moje oczy były we mgle.
-Oliwia po co to zrobiłaś? - zapytał
ze łzami w oczach
-Co tu robisz? Nie chcę cię widzieć
– powiedziałam
-Oliwia daj mi to wytłumaczyć
-Tu nie ma co tłumaczyć to koniec nie
ma już nas rozumiesz? Nie ma i nie powinno być
-Proszę cię – powiedział łamiącym
się głosem
-Nie Liam najlepiej to wyjedź z Polski
i zapomnijmy o tym co między nami było – łzy leciały mi
strumieniami
-Oliwia
-Wyjdź Liam i zapomnij
-Daj mi...
-Wyjdź! - krzyknęłam myślałam że
będzie walczył o nas ale wstał ostatni raz spojrzał na mi i
wyszedł już na zawsze. Płakałam tak bardzo płakałam. Nie
chciałam tego tak kończyć,ale nigdy nie wybaczam zdrady i to na
moich oczach. Byłam załamana jak nigdy. Do sali wszedł Maciek i
widząc w jakim jestem stanie podszedł i przytulił mnie.
-Widziałem jak Liam wychodzi zapłakany
ty też płaczesz co się stało? - zapytał ale ja nie
odpowiedziałam nie chciałam o tym rozmawiać.
-Chcę z tąd wyjść – wyszeptałam
-Lekarz musi cię zbadać
-W dupie mam lekarzy chcę wyjść! -
krzyknęłam
-Dobrze Oliwia zobaczę co da się
zrobić
Wyszedł a po chwili weszła pani Ula.
-Dałaś mu to wytłumaczyć? -
kiwnęłam głową na nie – Oliwia dlaczego?
-Kazałam mu wyjechać z Polski i
zapomnieć o mnie
-Powiedz mi że żartujesz?
-Nie
-Oliwia coś ty zrobiła wiesz że
możesz go już stracić na zawsze?
-Zranił mnie
-Oboje się zraniliście nawzajem to
nie jest normalne
-Nie chce o tym już rozmawiać chcę
zapomnieć – patrzyłam przez okno a po chwili wszedł Maciek z
wypisem
-Ubieraj się lekarz niechętnie się
zgodził
-Dziękuje
Ubrałam swoje rzeczy pożegnałam się
z panią Ulą i razem z Maćkiem jechaliśmy do domu,ale nie mojego.
-Czemu nie jedziemy do mnie? -
zapytałam
-Bo byś sobie coś jeszcze rozbiła
więc jedziemy do rodziców
-Nie Maciek tylko nie do nich
-Oliwia nie dyskutuj
-Czemu mi to robisz?
-Będziesz się czuła lepiej
Znając życie rodzice będą źli że
chciałam się zabić. Jakie źli? Będą wściekli. Dojechaliśmy do
domu wzięłam torbę z ubraniami które zabrałam z domu. Weszliśmy.
-Dzieci co tu robicie? - zapytała mama
witając się z nami.
-Oliwia musi to z tobą zostać –
zaczął Maciek
-Jasne będę bardzo szczęśliwa ale
co się stało?
Nie chciałam tego słuchać więc
poszłam na górę wzięłam prysznic przebrałam się w nowe ubrania
i położyłam na łóżku. Łzy leciały i leciały. Wszystkie
wspomnienia z nim wracały. Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Nie chcę z nikim rozmawiać –
powiedziałam lecz usłyszałam otwieranie się drzwi i gaworzenia
dziecka. Zdziwiłam się
-Nawet z nami? - rozpoznałam głos
cioci Ady odwróciłam się i zobaczyłam ją i moją małą Maję.
Szybko podbiegłam do nich i przytuliłam się do cioci. Zawsze to
ona była dla mnie wsparciem tak jak babcia.
-Co tu robicie? - zapytałam odbierając
moją chrześnicę
-Przyjechałyśmy was odwiedzić
-Bardzo się cieszę. Cześć
księżniczko jaka ty jesteś duża – powiedziałam zwracając się
do Mai która bawiła się moim wisiorkiem. Spojrzałam na niego to
ten wisiorek który dostałam od Liama na święta.
-Oliwia coś mizernie wyglądasz –
powiedziała patrząc na moje zaszklone oczy
-Wydaje ci się ciociu
-Kotku wiem co się stało bardzo mi
przykro że zerwaliście ze sobą
-Ciociu nie chcę o tym gadać
-Nie no jasne oczywiście mogę
zostawić ci małą?
-Tak chętnie się nią po opiekuję w
końcu to moja chrześnica
-Dobrze jakby co to ja jestem na dole.
-Okej
Ciocia wyszła a ja z Mają usiadłyśmy
na łóżku. Nie widziałam jej ponad osiem miesięcy tak bardzo się
zmieniła.
-Jesteś już taka duża kochanie –
powiedziałam a tak odpowiedziała mi gaworząc nie zrozumiałe słowa
zaśmiałam się. To dziecko daje mi tyle radości przynajmniej ona.
Bawiłam się z nią przez kolejne godziny rozbiłyśmy zdjęcia
nagrywałam ją bawiłam się z nią chyba wszystkimi jej zabawkami
jakie miała przy sobie. Później zasnęła na moich ramionach
ułożyłam ją wygodnie na łóżku i sama postanowiłam zdrzemnąć
się choć na chwilę. Gdy się obudziłam nie było Majki ale leżała
jakaś kartka. ''Kotku my już pojechałyśmy do domy
przepraszam,że cię nie obudziłam ale pewnie byłaś zmęczona ''
Buziaki Ciocia Ada i Maja. Spojrzałam
na telefon godzina 17 : 05 zapewne w nocy nie usnę. Przyjrzałam się
tapecie ja i on przytulający się tacy zakochani. Łzy w oczach
szybko weszłam w galerię i zmieniłam tapetę na Maję. Zeszłam na
dół coś zjeść. Mam siedziała na kanapie i oglądała jej
ulubione westerny.
-O
Oliwia oglądasz ze mną?
-Mamo
wiesz,że nienawidzę tych filmów
-Ah no
tak jesteś głodna?
-Tak i
właśnie idę coś zjeść
-Na
kuchence jest twoja ulubiona zupa
-Ogórkowa?
-Tak
kochanie
-Mamo
dziękuję – kocham tą zupę najbardziej na świecie zawsze mogę
zjeść jej dużo i nigdy mi nie jest mało. Nalałam sobie do
miseczki usiadłam na krześle i zajadałam się pyszną zupą. Po
konsumpcji włożyłam talerzyk do zmywarki i poszłam na górę.
Usiadłam na łóżku.
-Diana!
- zawołałam swojego pieska oczywiście wzięłam ją ze sobą.
Szybko podbiegła do mnie wzięłam ją na łóżko i przytuliłam ją
do siebie. -Kocham cię najbardziej na świecie moja psinko - ona
polizała mój polik zaśmiałam się. Pobawiłam się z nią jeszcze
chwilę i gdy zobaczyłam,że już późno poszłam do łazienki
wzięłam prysznic założyłam piżamę i po wyjściu z łazienki
położyłam się do łóżka. Próbowałam zasnąć ale nic z tego
bez Liama nigdy nie potrafiłam. Dostałam smsa od niego.
''Też nie możesz zasnąć?
Oliwa kocham cię najbardziej na świecie nie zostawiaj mnie samego.
Nie przeżyję bez ciebie. Kocham cię twój Liamxx.
Nie odpisałam bardzo chciałam,ale nie mogłam być taka miętka i
ulegać tak bardzo szybko. Po wielu próbach jakoś zasnęłam.
Rozdział
38 koooocham was ludzie dziękuje za tyle wyświetleń
ale
może jednak skusisz się by skomentować hmm?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz