wtorek, 18 marca 2014

Rozdział 20

JEŻELI TO CZYTASZ,SKOMENTUJ DLA CIEBIE TO NIC,ALE DLA MNIE WIELKA MOTYWACJA ;)

Następnego dnia :
W nocy dużo myślałam,przez co postanowiłam polecieć do Paryża.Wiem szaleństwo,ale tak bardzo się za nimi stęskniłam nie wytrzymam.Lot mam już zarezerwowany poszłam do łazienki.Wzięłam szybki prysznic ponieważ nie miałam dużo czasu ubrałam tohttp://img.stylistki.pl/sets/da845d1b21f1be4ee06ded9cae531dd4-1395072235-s410850.jpg?v=0 zeszłam z walizką na dół,babcia siedziała i szydełkowała.
  • Kwiatuszku,już wracasz do domu? - powiedziała nie przerywając pracy.
  • Nie babciu lecę do Francji – kiedy to usłyszała zbladła od razu do nie podbiegłam. - Babciu coś ci się stało?dobrze się czujesz?
  • Kwiatuszku zaskoczyłaś mnie,jesteś jeszcze chora wiesz jak to może się skończyć?
  • Babciu będę na siebie uważać obiecuję.
  • Niech ci będzie o której masz samolot?
  • 13:00
  • Musisz coś zjeść głodnej cię nie puszczę choć moje dziecko. - pociągnęła mnie do kuchni,zjadłam pyszne kanapki.Oczywiście babcia zrobiłam mi jak będę w drodze,żebym nie zgłodniała.Wybiła 12:15 postanowiłam się zbierać.Kątem oka zobaczyłam,że babcia się ubiera.
  • Babciu gdzie idziesz? - zapytałam.
  • Jadę z tobą na lotnisko samej cię nie puszczę.
  • Kochana jesteś choć – babcia zamknęła drzwi na klucz,włożyłam swój bagaż do bagażnika i wsiadłam do taksówki.Droga nie zajęła mi dużo czasu,powoli szliśmy s stronę odpraw gdzie ludzie już wchodzili.
  • Oliwia będę tęskniła – powiedziała babcia zauważyłam,że jej oczy stały się szkliste.
  • Babciu nie płacz,ja też będę za tobą tęsknić zaopiekowałaś się mną jestem ci wdzięczna z całego serca – powiedziałam przytulając ją.
  • Jesteś moją wnuczką taka jest moja rola.Wcześniej robiłam ci warkoczyki jak byłaś mała tak bardzo się cieszyłaś.Dziś jesteś już taka dorosła i samodzielna.Jestem z ciebie taka dumna mój kwiatuszku – łezka zakręciła mi się w oku jej słowa doprowadziły mnie do łez.
  • Kocham cię babciu – powiedziała dalej przytulając się – Pasażerowie do Francji są proszeni do odpraw.
  • Ja ciebie też Oliwia,już leć bo się spóźnisz.Pozdrów chłopaków i uważaj na siebie.
  • Dobrze babciu ty na siebie też uważaj pa babciu.
  • Do widzenia kwiatuszku – pomachałam babci i weszłam do samolotu.
Cztery godziny później :
Jestem już w Paryżu tu jest cudownie pogoda jest piękna,inne otoczenie.Na szczęście umiem francuski i mogę spokojnie porozmawiać z innymi.Dziś chłopacy grają koncert mam napisane gdzie bo ich zapytałam.Zakwaterowałam się w najbliższym hotelu będąc w nim napisałam babci,że już jestem na miejscu cała i zdrowa.Sprawdziłam jeszcze raz o której jest koncert 18 jest dobrze mam jeszcze dwie godziny.Postanowiłam zejść na dół do jadalni ponieważ poczułam jak burczy mi w brzuchu.Gdy już tam dotarłam wzięłam talerzyk i to co chciałam zjeść.Niestety idąc po drodze na kogoś wpadłam.
  • o mój boże przepraszam nie umiem chodzić – gdy ten chłopak się odwrócił doznałam szoku.
  • Oli co ty tu robisz? - zapytał Niall.
  • Niall a ty co tu robisz?
  • Ejj byłem pierwszy.
  • Miałam wam zrobić niespodziankę,ale to zepsułeś no wiesz ty co – powiedziałam załamanym głosem.
  • No to zrobiłaś poczekaj zawołam resztę – gdy się odwrócił szybko złapałam go za rękę.
  • O nie,nic nikomu nie powiesz,że tu jestem.
  • Ale Oli..
  • bez dyskusji,a teraz siadaj zjemy jak cywilizowani ludzie.
  • Ale czy ty nie jesteś chora?
  • Nie....apsik.
  • Właśnie widzę,pogorszysz swój stan.
  • Niall zlituj się i ty przeciwko mnie?
  • Ja nigdy,ale chcesz być w jeszcze gorszym stanie?
  • Oh no stęskniłam się żarłoku ty kochany - powiedziałam uśmiechając się.
  • My za tobą też,zapewne przyjdziesz na nasz koncert?
  • Taki jest mój plan.
  • Ohh Oli ja muszę się zbierać ciesze się że przyjechałaś.
  • Niall nikomu nic nie powiesz jasne?
  • Jasne i oczywiste widzimy się za 45 minut?
  • Oczywiście pa.
  • pa.
Pobiegłam na górę i zaczęłam się szykować.Szybki prysznic,mocny makijaż ubrania tehttp://img.stylistki.pl/sets/a1520745cbd45c39a165eb6735f99021-1395138472-s410992.jpg?v=0 i wszystko gotowe oczywiście jeszcze okulary przeciwsłoneczne.Pod areną zjawiłam się w idealnym czasie zapłaciłam panu i weszłam do środka.To jest największe miejsce jakie kiedykolwiek widziałam.Miałam miejsce w pierwszym rzędzie to chyba dobrze.Sama nie wiem co mnie tu spotka,ale wiem że mogłam sobie kupić zatyczki do uszu bo będzie głośno.Z minuty na minute było coraz więcej dziewczyn zauważyłam nawet kilku chłopaków.Nie mogłam się doczekać aż zobaczę moich przyjaciół a co najważniejsze mojego chłopaka.
3 godziny później :
Koncert był niesamowity wspaniale to wszystko widzieć na żywo,a nie ze zdjęć lub nagrań.Widziałam jak chłopaki się na mnie dziwnie patrzą było to przezabawne a Niall tylko się śmiał z ich zachowania.Chłopcy poszli do garderoby Niall pokazał mi żebym poszła.Byłam trochę od nich dalej ale gdy już mieli wchodzić zaczepiłam Zayna.
  • przepraszam czy mogę autograf? - powiedziałam uśmiechając się miałam okulary przeciwsłoneczne przez co na pewno mnie nie rozpoznali.
  • Ależ oczywiście..chwila Oliwia czy to ty? - zapytał z zaskoczoną miną.
  • brawo Kolumbie odkryłeś Amerykę – powiedziałam śmiejąc się.
  • Oli co ty tu robisz?
  • Emm w tym momencie stoję,ale może byś się przywitał z przyjaciółką nie uważasz? - zapytała rozkładając ręce.
  • Ohh przepraszam – przytuliliśmy się jak dawniej – miło cię widzieć – powiedział.
  • Ciebie również.
  • Oli czy ty czasem nie jesteś rozpalona? Zapytał przykładając swoją rękę do mojego czoła.
  • Eee...no..ten.no – jąkałam się
  • jesteś chora i tu przyleciałaś? Coś ci się w główce poprzewracało.
  • No raczej nie....apsik.
  • A nie mówiłem na zdrowie.
  • Bardzo śmieszne,dziękuje
  • zawołam Liama
  • Bardzo chętnie
  • Liam fanka chce z tobą porozmawiać! - krzyknął szybko założyłam okulary i czekałam oczywiście miałam niespodziankę.
  • Smingus dyngus proszę pana – kiedy wyjrzał oblałam go wodą,tak wiem jestem podłą dziewczyną,ale jego mina była przezabawna.
  • Nie wiem o co chodzi – powiedział zdziwiony.Zbliżyłam się do jego ucha i wyszeptałam mu jego największy sekret powiedział to przez sen,ale wam tego nie powiem.
  • Skąd o tym wiesz?
  • Mówiłeś to przez sen kochanie.
  • Tylko u jednej dziewczyny spałem.....Oliwia?
  • Brawo wygrałeś w totka – powiedział ściągając okulary.
  • Oliwia...boże tęskniłem – odpowiedział biorąc mnie na ręce i kręcąc wokół własnej osi.
  • Puść mnie bo się zwymiotuje - stwierdziłam śmiejąc się,kiedy mnie postawił pocałowałam go.
  • Oli nie chce tego psuć,ale jesteś rozpalona.
  • Zombi mnie ugryzł,możesz się zarazić – powiedziałam śmiejąc się
  • Oliwia to nie jest śmieszne.
  • Oczywiście,że jest,przyjechałam stęskniona wy wszyscy tylko o tym,że jestem chora to nudne – powiedziałam zawieszając swoje ręce na jego szyi.
  • Niech ci będzie tęskniłem.
  • Ja też i to bardzo.
  • Choć do reszty na pewno się ucieszą
  • no dobrze – weszliśmy a tam panował istny burdel za przeproszeniem. - gorzej niż w pokoju Maćka – powiedziałam.
  • Oli! - krzyknął Louis i podbiegł do mnie przytulając – jesteś...-zawiesił się już mnie to denerwowało Liam z tyłu pokazywał żeby tego nie mówił skąd wiem? Lustro. - jesteś taka piękna.
  • Mi ciebie też miło widzieć,Liam w lustrze wszystko widać – powiedziałam.
  • Upss.
  • Hej Harry z Niallem się już widziałam,dziękuje że nic nie powiedziałeś.
  • Co? - zapytał Liam – to widzieliście się już?
  • Tak w jadalni mieszkamy w tym samym hotelu- odpowiedział Niall
  • I nic nie powiedziałeś?
  • Obiecałem Oli
  • Jesteś wspaniałym przyjacielem.
  • Dobrze może chodźmy do hotelu jestem zmęczony – powiedział Harry przeciągając się
  • Tak,masz rację.
Wyszliśmy kierując się do hotelu było chłodno,a ja cienko się ubrałam Liam widząc to zdjął swoją bluzę i dał mi uśmiechałam się.Droga nie zajęła nam dużo czasu.Poszłam do swojego pokoju kierując się w stronę łazienki.Wzięłam ciepły prysznic,przebrałam w piżamę i leżałam w łóżku kiedy usłyszałam,że ktoś puka.Niechętnie wstałam a w nich stał tak jak myślałam Liam.
  • Wiesz Oli moja łóżko dziś jest takie niewygodne i zimne pomyślałem,że może twoje jest wygodniejsze.
  • Choć – pociągnęłam go i po chwili już leżałam wtulona w jego ciało.
  • Tęskniłem za tym
  • Ja też,dobranoc..apsik
  • dobranoc – powiedział całując mnie w głowę z uśmiechem na twarzy zasnęłam.


Rozdział 20

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz