poniedziałek, 2 czerwca 2014

Rozdział 42

Otworzyłam oczy bo raziło mnie słońce. Spojrzałam na zegarek 09:01. Ziewnęłam i przeciągnęłam się wydając dziwny dźwięk. Wzięłam się w garść wstałam i poszłam do łazienki. Prysznic,który obudził mnie,ubrałamsię,pomalowałam i rozpuściłam włosy. Zbiegłam do kuchni coś zjeść. Kiedy weszłam do pomieszczenia najpierw nasypałam Dianie karmę i nalałam wody. Potem sama postanowiłam coś zjeść. Zrobiłam sobie omlet. Po zjedzeniu wstawiłam talerzyk do zmywarki. Dziś Diana i Maciek wyjeżdżają na podróż po ślubną a ja miałam się zaopiekować małą Oliwią. Ubrałam sandały założyłam na nos Ray Bany i postanowiłam pójść po małą. Po chwili zapukałam do drzwi. Nie musiałam długo czekać by ktoś mi je otworzył. To uśmiechnięty Maciek postanowił mi je otworzyć.
-Hej – powiedziałam przytulając się do brata i całując go w policzek oczywiście zrobił to samo.
-Hej,wejdź – posłusznie weszłam do środka doszłam do salonu i usiadłam na kanapie.
-Chcesz coś do picia? - zapytał
-Soku
-Pomarańczowego
-Oczywiście – uśmiechnęłam się po chwili zjawił się chłopak ze szklana,którą mi podał. Uśmiechnęłam się w geście ''dziękuję''
-O której macie samolot? - zapytałam
-O 17
-A gdzie twoja żona? - zaśmiałam się
-A jak myślisz?
-Pakuję się – powiedzieliśmy razem śmiejąc się
-Pomogę jej – wstałam i poszłam do sypialni. Delikatnie zapukałam i wyjrzałam głową by zobaczyć czy tam jest. Była i biegała zdenerwowana zaczęłam się z niej śmiać a ta kiedy mnie zobaczyła spojrzała na mnie złowrogim wzorkiem.
-Nie śmiej się tylko mi pomóż – podeszłam do niej i przytuliłam ją
-Kochanie wyluzuj trochę
-Strasznie się denerwuje
-Nie ma czym spokojnie przecież ci pomogę – puściłam jej oczko
Pomagałam jej ponad godzinę i kiedy wybiła 16:0 spakowaliśmy wszystko do mojego samochodu i pojechaliśmy na lotnisko. Zdążyliśmy,wyjęliśmy walizki Maciek wziął kilka ja dwie a Diana trzymała Oliwię w nosidełku. Doszliśmy do odpraw.
-Dbajcie o siebie – powiedziałam przytulając zakochanych
-Oczywiście ty też – powiedział Maciek
-bądź grzeczna i nie uprzykrzaj życia cioci kochanie – powiedziała Diana do Oliwi to było słodkie. Potem ją ucałowała. Maciek jeszcze ją przytulił i powiedział,że bardzo ją kocha.
-Kochani bo się spóźnicie – powiedziałam odbierając mała Maćkowi
-Będę za nią tęsknić,opiekuj się nią – powiedziała ze łzami w oczach Diana
-Przecież nie wyjeżdżasz na zawsze tylko na tydzień spokojnie będzie ze mną bezpieczna
-No dobrze
-Idźcie
-Dobra Oliwia widzimy się za tydzień – pożegnali się ze mną
-Zadzwońcie jak będziecie na miejscu
-Jasne pa Oli
-Pa kochani – pomachałam im włożyłam Oliwię do nosidełka i pojechałam do swojego domu po kilka ubrań ponieważ będę spać w ich domu.
Oczami Diany :
Zajęliśmy miejsca a ja siedziałam smutna. Chciałam żeby mała z nami była,ale no cóż.
-Kochanie nie bądź smutna Oliwia jest bardzo odpowiedzialna – powiedział Maciek
-Tak wiem ale.....
-Nie ufasz jej?
-Ufam w 100% ale boję się że nie da sobie z nią rady może jednak powinniśmy zostać w domu – wstałam,ale Maciek pociągnął mnie za rękę przez co usiadłam
-Diana jedziemy i koniec - położyłam swoją głowę na ramieniu męża ahh jak to pięknie brzmi i jakoś usnęłam. Obudził mnie głos,który tak kochałam.
-Kotku wstawaj jesteśmy na miejscu – zaspana rozejrzałam się ale nie kojarzyłam tego miejsca.
-Gdzie my jesteśmy? - powiedziałam kiedy wyszliśmy z lotniska
-Jesteśmy w Brazylii – moja szczęka opadła do ziemi. Kochałam to miejsce,ale nigdy jeszcze w nim nie byłam. Rzuciłam się na Macka przytulając go do siebie. Byłam podekscytowana.
-Boże kocham cię jesteś najlepszy! Jezu nie wierzę spełniasz moje marzenia.
-Doskonale o tym wiedziałem i cieszę się że ci się podoba – poszliśmy do taksówki,która zawiozła nas na jakąś plażę Byłam zdziwiona myślałam,że on chcę nas gdzieś wywieźć i zostawiać,ale zatrzymaliśmy się. Maciek zapłacił i zabraliśmy bagaże. Szliśmy trochę aż doszliśmy do pięknego domku. Była tak piękny,że miałam łzy w oczach.
-Jest pięknie – szepnęłam a Maciek się zaśmiał postawił walizki i objął mnie w talii.
-Ciesze się – pocałował mnie w usta oczywiście nie zaprzeczałam. Zachód słońca ja,on i tak piękna plaża,szum fal. To mnie bardzo cieszyło i czułam się tak pięknie jak nigdy dotąd. Weszliśmy do środka moje nogi stały się miękkie jak wata. Cudowny i przytulny salon,kuchnia,łazienka i sypialnia. Wyszłam na taras i podziwiałam zachód słońca. Moje życie to jakaś bajka. Mam cudownego męża,córkę,rodzinę i przyjaciół czego chcieć więcej? Poczułam jak ktoś przytula mnie od tyłu. Mając na myśli kogoś wiedziałam że to Maciek. Zamknęłam oczy i rozkoszowałam się tą chwilą.
-Jest tu za pięknie – powiedziałam
-Ty jesteś a piękna – zachichotałam
-To słodkie z twojej strony,wiesz jestem zmęczona podróżą chyba pójdę spać
-Wiesz skoro ty idziesz to i ja pójdę – zaśmiałam się wzięłam szybki prysznic,zmyłam makijaż,przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka. Nie czekając na męża zasnęłam.
Oczami Oliwi
Mała już spała a ja leżałam zmęczona na łóżku. Powoli moje powieki stawały się coraz cięższe i cięższe. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie miałam sił by wstać i zejść na dół,ale ten ktoś nie przestawał. Niechętnie wstałam i zeszłam na dół.
-Boże już idę! - krzyknęłam zła,otworzyłam i ujrzałam uśmiechniętego Payne
-Cześć kotku – powiedział całując mnie w polik
-Hej
-Coś ty taka zmęczona? - powiedział siadając na kanapie od razu usidłam mu na kolanach i wtuliłam w jego ciało.
-Bo jestem zmęczona usypiam na siedząco – powiedziałam zamykając oczy
-Moja biedna – pocałował mnie we włosy -Jak tam opieka nad małą Oliwią?
-Myślałam,że będzie ciągle płakać,ale jest inaczej jest za spokojna.
-To chyba dobrze?
-Chyba tak
-Oliwa nie śpij – powiedział po chwili ciszy,ale ja nie odpowiedziałam bo usnęłam.
Oczami Liama :
-Oliwa nie śpij – powiedziałem,ale usłyszałem odpowiedzi spojrzałem na nią usnęła. Widocznie była bardzo zmęczona. Zaśmiałem się. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do pokoju,położyłem na łóżku. Przebrałem ją w piżamę a sam poszedłem do łazienki. Szybki prysznic dobrze mi zrobił przebrałem się w dresy i wyszedłem z pomieszczenia. Oliwia tak słodko wygląda jak śpi więc nie mogłem się oprzeć i zrobiłem jej zdjęcie. Raczej nie chciałbym znać jej reakcji jak to zobaczy. Ustawiłem sobie to jako tapetę a później dodałem na tt i Instagrama. W bardzo szybkim tempie przybyło mnóstwo komentarzy. Większość była bardzo miła,ale oczywiście znalazły się też hejty. Oliwia mówiła,że w ogóle się tym nie przejmuje bo nie ma czym. Chwilę jeszcze podopisywałem na tweety fanek i sam poszedłem spać.

___________________________________________________________________________________

Rozdział 42 wow już tyle pisze aww kocham to komentujcie pliiis

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz