niedziela, 22 czerwca 2014

Rozdział 48

Miesiąc później :
Dziś mamy 21 czerwca mój najważniejszy dzień. Ślub. Oczywiście wczoraj odbył się mój wieczór panieński. Dobrze się bawiliśmy. Rano wstałam, ubrałam się. Zeszłam na dół.http://img.stylistki.pl/sets/9fdd5d76b8fc26b7f3fa892fe8921ede-1403278369-s430010.jpg?v=0 Zjadałam jakieś śniadanie. Zauważyłam,że czeka na mnie biała limuzyna. Wzięłam torebkę. Zamknęłam dom i wysiadł szofer.
-Dzień dobry pani Oliwio – uśmiechnął się szeroko
-Dzień dobry – uśmiechnęłam się
-Proszę wsiadać – pokazał mi żebym wsiadła
Grzecznie wsiadłam,zapięłam pasy i po chwili mogliśmy ruszać. Całą drogę ręce mi się trzęsły.
-Proszę się nie denerwować – powiedział
-Łatwo panu mówić
-Ehh nie wiem jak pani pomóc
-Ojj tam
Już po chwili dojechaliśmy do miejsca. Stres coraz bardziej mnie ogarniał. Odpięłam pasy a szofer od razu podbiegł do drzwi i otworzył mi. Uśmiechnęłam się. Kamerzysta wszystko nagrywał,żebym potem mogła co powspominać. Od razu skierowałam się do domu.
-Oliwia! - usłyszałam jak ktoś mnie woła. Odwróciłam się i zobaczyłam tatę.
-Tato – szybko znalazłam się w jego ramionach
-Tak bardzo za tobą tęskniłem
-Ja za tobą też
-Pokarz mi się tu – obrócił mną -Ciągle tak samo piękna. Ciąża ci służy
-Dziękuje tato ty też się nie zmieniłeś
-Ciągle nie mogę w to uwierzyć,że moja córka już dziś wychodzi za mąż. To niesamowite a tak niedawno przebierałem cię w pieluchy. Tak szybko dorosłaś – miałam łzy w oczach. Wtuliłam się w ojczyma
-Dla ciebie mogę zawsze zostać tą samą małą Oliwią
-Zawsze będę cię kochał
-No proszę,przytulają się beze mnie – powiedział Maciek wchodząc. Zaśmiałam się wycierając łzy.
-Chodź tu do nas – powiedział tata a po chwili we dwójkę przytulaliśmy tatę -Moje dzieci,to już dorosłe dzieci
-Niestety
-Kocham was
-My ciebie też tato – powiedziałam
-Ooo jak słodko – usłyszeliśmy mamę. Odwróciliśmy się do niej uśmiechaliśmy się. Za chwilę ona też nas przytulała.
-Cała rodzina w komplecie – zaśmiał się Maciek po chwili zrobiłam to samo
-Cała rodzina Musiałów
-Przepraszam,że przerwę tą chwilę,ale ślub Oliwi przed nami – powiedziała Diana
-Tak już idę – wzięłam ją za rękę i poszliśmy na górę. Od razu zostałam posadzona na krześle. Fryzjerka zajęła się moimi włosami. Po godzinie moje włosy były ułożone w pięknego warkocza. Przyszła czas na makijaż. Z tym nie było najmniejszego problemu. To też zajęło nam godzinę. Po chwili byłam już gotowa tylko sukienka.
-Boże....wyglądasz pięknie – szepnęła mama zakrywając usta. Uśmiechnęłam się do niej. Po chwili zauważyłam jak tata idzie w naszą stronę. Byłam w szoku. Wyglądał zjawiskowo. Zakryłam usta.
-Tato o mój boże
-Aż tak źle?
-Nie wyglądasz cudownie,nie wiem co powiedzieć
-Nie przesadzajmy
-Dobra teraz sukienka! - krzyknęła Maja była tam tak jak i Dominika i Eleanor. Byłam taka szczęśliwa. Poszłam się przebrać.http://img.stylistki.pl/sets/ce289b692a53a17814e2f6ca7b0477ba-1402733444-s428745.jpg?v=0 Sama wybierałam tą sukienkę oczywiście z pomocą dziewczyn. Wyszłam. Wszystkie twarze były skierowane na mnie.Diana sama wyszła zaraz po mnie przebrana.http://img.stylistki.pl/sets/fa1dfed6bd508487b8968b7951ea00fc-1403186295-s429701.jpg?v=0
-Źle? - zapytałam
-Kotku wyglądasz tak pięknie. Kurczę mój makijaż – powiedziała mama podeszłam do niej i przytuliłam ją.
-Nie płacz
-Nie mogę
-Kochani wszyscy się już zbierają – powiedział tata. Spojrzeliśmy na niego. Wszyscy już poszli a zostałam tylko ja i ojczym. Wzięłam tatę pod rękę.
-Nie pozwól mi upaść
-Nigdy
Powoli szliśmy. Stres rósł. Bałam się. Mocno trzymałam taty. Miejsce w jakim miałam wziąć ślub było takie piękne.https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD_BwpwOVKWoER9KJIgQKAGT-W7XcySuwlvRRib4U2csXW0wTW2b7uZthp6cU1glw56ogsipwv7_ovRP_meIAqkXNQgQae_TqkG7Cf1wDk61PgIdq9rTIFdkJnEae0FGAjvb5GN5kHG18/s500/tumblr_m9wyv4aRE71rfg0gvo1_500.jpg Chciałam tu zostać już na zawsze. Kiedy zebrani zobaczyli nas wstali. Myślałam już,że dostanę tam zawału. Moje serce biło jak opętane. Staliśmy na środku. Po jednej stronie siedziała moja rodzina a po drugiej rodzina Liama. Spojrzałam na niego. Uśmiechał się. Mimo,że byłam daleko widziałam,że też się denerwuje. Powoli szliśmy wraz z marszem weselnym. Patrzyłam na każdego. Uśmiechali się do mnie. Przy Liamie stali chłopaki ubrani w garnitury. Po mojej stronie oczywiście kiedy dojdę stały Eleanor,Diana,Maja i Dominika. Z każdym zrobionym krokiem stres górował nade mną. Doszliśmy.
-Liam powierzamy ci nasz największy skarb. Naszą córkę mamy nadzieję,że będzie wzorowym mężem jak i ojcem – zaczął tata
-Obiecuję,że będę wzorowym tatą i mężem. Bardzo kocham waszą córkę. Oddam za nią życie – powiedział Liam. Tata podał moja rękę jemu. Stanęliśmy naprzeciwko księdza.
-Zebraliśmy się tu by połączyć węzłem małżeńskim Liama Payne i Oliwie Musiał – powiedział ksiądz a my cały czas na siebie patrzyliśmy się. W końcu przyszedł czas na przysięgi.
-Ja Liam ślubuję ci miłość,wierność i uczciwość małżeńską i że nie opuszczę cię aż do śmierci. Tak mi dopomóż pani boże wszechmogący w trójcy jedyni i wszyscy święci – patrzył na i uśmiechał się
-Ja Oliwia ślubuję ci miłość,wierność i uczciwość małżeńską i że nie opuszczę cię aż do śmierci. Tak mi dopomóż pani boże wszechmogący w trójcy jedyni i wszyscy święci – uśmiechnęłam się potem przyszedł czas na obrączki.
-Żono przyjmij tą obrączkę na znak mojej miłości i wierności – wsunął mi na palec złotą obrączkę z wyrytym napisem ''Wieczna miłość''
-Mężu przyjmij tą obrączkę na znak mojej miłości i wierności - powiedziałam
-Ogłaszam was mężem i żoną. Możesz pocałować pannę młodą – Liam przybliżył się do mnie i zaczął całować. Wszyscy zebrani wstali i zaczęli bić brawo. Zapomnieliśmy o otaczającym nas świecie liczyliśmy się tylko my. Oderwaliśmy się od siebie. Uśmiech nie schodził nam z twarzy. Po chwili wszyscy zebrali się w kolejce by składać nam życzenia. Po życzeniach przyszedł czas na zabawę. Tańczyłam z chłopakami,tatą,wujkami i rodziną Liama. Oczywiście z nim też. Potem przyszedł czas na tort. Pokroiliśmy go razem. Rozdaliśmy go rodzicom i chrzestnym. Potem bawiliśmy się do 24:00. O tej godzinie poszłam się przebrać,ponieważ razem z mężem wyjeżdżamy na podróż poślubną na dwa tygodnie. Nie wiem gdzie bo Liam nie chciał mi powiedzieć. Diana mi pomogła odpiąć suknie. Przebrałam się i wyszłam.http://img.stylistki.pl/sets/ce55456b6d59b8d0ce668b24c2889c7a-1402674368-s428637.jpg?v=0
-Ślicznie wyglądasz kochanie – powiedział Liam całując mnie
-Dziękuje
-Gotowa na podróż?
-Tak
-No to chodź
Wyszliśmy a zebrani zaczęli klaskać dłonie i rzucać na nas ryżem. Ustawiłam się nich tyłem i rzuciłam bukietem kwiatów. Złapała je Dominika. Byłam zadowolona,że to ona złapała. Dawid objął ją w pasie i pocałował w polik. Liam poszedł pakować walizki a ja skierowałam się w stronę samochodu.
-To gdzie wyjeżdżacie? - zapytała mama
-Sama nie wiem Liam nie chciał powiedzieć
-Zadzwoń do nas jak dolecicie
-Oczywiście
-Uważaj na siebie i dbaj – mama mocno mnie przytuliła
-Mamo będę o siebie dbać
-Tak szybko mi dorosłaś już niedługo będziesz mamą masz już męża a przecież byłaś taka malutka
-Dla was zawsze będę tą samą małą Oliwą
-Kocham cię córeczko
-Ja ciebie też mamo
-Idź do taty na pewno też chciałby się z tobą pożegnać
-Właśnie miałam taki zamiar do zobaczenia mamo
-Do zobaczenia – poszłam do taty który stał bliżej samochodu. Od razu się do niego przytuliłam.
-Uważaj na siebie – powiedział
-Będę uważać
-Nie będę ci już zajmował czasu bo się spóźnicie na samolot
-Dobrze
-Kocham cię Oliwia
-Ja ciebie też tato – ostatni raz spojrzałam na niego i wsiadłam do samochodu. Zapięłam pasy i patrzyłam przez okno.
-Gotowa? - przerwał mi spojrzałam na niego i delikatnie się uśmiechnęłam
-Tak
-No to jedziemy
Ruszyliśmy. Całą drogę milczałam. Patrzyłam przez okno. Nim się obejrzałam byliśmy już na lotnisku. Mieliśmy swój osobny samolot co mnie zdziwiło. Pewien pan wziął nasze bagaże i włożył do samolotu. Zajęliśmy miejsca.
-Oliwia jesteś jakaś nie obecna coś się stało?
-Nie nic się nie stało
-Na pewno?
-Tak – położyłam swoją głowę na ramieniu Liama. Zasnęłam.
-Kochanie obudź się jesteśmy na miejscu – powiedział Liam otworzyłam oczy. Wstaliśmy i odebraliśmy walizki.
-Gdzie jesteśmy? - zapytałam
-W Hiszpanii – byłam w szoku zawsze chciałam tu przyjechać,ale nigdy nie było okazji.
-Jej zawsze chciałam tu przyjechać
-Bardzo się cieszę,że trafiłem w twój gust zależało mi na tym – wsiedliśmy do taksówki i ruszyliśmy. Siedziałam w objęciach Liama i podziwiałam zachód słońca Hiszpanii. Było tu na prawdę pięknie. Po chwili zatrzymaliśmy się. Wysiedliśmy,zapłaciliśmy i szliśmy. Sama nie wiedziałam dokąd.
-Gdzie my idziemy? - zapytałam
-Jeszcze chwila – zaraz moim oczom ukazał się śliczny domek.http://pi2.tcdn.pl/wd/p/45/Domek-Cieply-szkielet-drewniany-fw_big.jpg Był serio piękny. Po chwili byliśmy już w środku. Tam też było pięknie. Kuchnia,uroczy salon,łazienka i sypialnia. Położyliśmy walizki na podłodze.
-Idziemy się przejść? - zapytał
-Jasne – wyszliśmy trzymając się za ręce. Chodziliśmy i podziwialiśmy okolicę. Doszliśmy do miasta. Były tam różne sklepy,hotele,restauracje itd. Razem zauważyliśmy ludzi bawiących się przy piosenkach hiszpańskich. Podeszliśmy tam bliżej.
-Mogę prosić do tańca? - zapytał Liam
-Oczywiście – wtuliłam się w ciało męża i kołysaliśmy się. Wszyscy tańczyli szybko tylko się wyróżnialiśmy,ale nam to kompletnie nie przesadzało. Porobiliśmy siebie zdjęcia z fankami i gdy zrobiło się ciemno postanowiliśmy wrócić. Kiedy przekroczyliśmy próg doku od razu padłam na kanapę.
-Zmęczona?
-I to bardzo
-Co powiesz na masaż?
-Bardzo chętnie – Liam masował bardzo dobrze,że szynko się rozluźniłam. Później poszłam wziąć kąpiel. Położyłam się do łóżka i kiedy Payne wrócił z łazienki przytuliłam się do niego i zasnęłam.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział 48 
sorry,że tak późno,ale wczoraj miałam wesele a dziś poprawiny i tak jakoś wyszło

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz