Obudziłam się czując że zaraz
zwymiotuje. Szybko wstałam i pobiegłam do łazienki. Zwymiotowałam.
Nie wiedziałam co się dzieje. Wstałam i przyjrzałam się w
lusterku. Moja twarz była blada.
-Co się dzieje Oliwia? Czemu jesteś
blada? - zapytał Liam wchodząc do łazienki
-Nic się nie stało – powiedziałam
a po chwili straciłam grunt pod nogami.
Oczami Liama :
Specjalnie wstałem rano by zrobić
mojej narzeczonej. Kiedy posiłek był gotowy postanowiłem obudzić
Oliwię. Kiedy wszedłem do pokoju nikogo nie było. Usłyszałem jak
ktoś wymiotuje. Szybko tam poszedłem.
-Co się dzieje Oliwia? Czemu jesteś
blada? - zapytałem wchodząc do łazienki
-Nic się nie stało – powiedziała i
zarz zemdlałą. Szybko ją złapałem. Była nieprzytomna. Bez
zastanowienia wybrałem numer pogotowia. Powiedzieli,że przyjadą
tak szybko jak się da. Próbować ją ocucić aż do przyjazdu
pogotowia. Zabrali ją na nosze i pojechali do szpitala. Musiał ktoś
zająć się małą Oliwią więc postanowiłem zadzwonić do mamy
Oliwi.
-Witaj Liam – zaczęła kobieta
-Dzień dobry mam prośbę. Oliwia
zemdlała i pojechali z nią do szpitala a.....
-Liam zaraz przyjadę spokojnie
-Naprawdę? O boże to dobrze
-Daj mi 10 minut
-Dobrze do zobaczenia
-Do zobaczenia
Chodziłem jak na szpilkach,ale kiedy
usłyszałem jak samochód się zatrzymuje. Szybko wziąłem kluczyki
od auta i pobiegłem do jej mamy.
-Mała jest w pokoju – powiedziałem
-Dobrze,Liam zadzwoń jak czegoś się
dowiesz
-Oczywiście! - krzyknąłem wsiadając
do samochodu. Jechałem łamiąc chyba wszystkie przepisy. Kiedy
dojechałem szybko pobiegłem do szpitala. W recepcji postanowiłem
zapytać o Oliwię.
-Przepraszam gdzie leży Oliwia Musiał?
- zapytałem
-Leży w sali 14
-Dziękuje
-Proszę
Szybko pobiegłem do pokoju. Kiedy
dobiegłem zapukałem. Powoli otworzyłem białe drzwi. W
pomieszczeniu była lekarka i Oliwia. Kiedy mnie zobaczyła
delikatnie się uśmiechnęła.
-To ja państwa zostawię –
powiedziała i wyszła.
Oczami Oliwi :
-Co ci jest? Coś z sercem? - zaczął
zasypywać mnie pytaniami Liam
-Nie Liam muszę ci o czym powiedzieć
-Nie stresuj mnie
-Liam.......ja..........jestem w ciąży
– kiedy to powiedziałam spuściłam głowę w dół. Liam tak jak
ja nie odzywał się. Już myślałam na aborcją. Ja chcę żeby
Liam był szczęśliwy a dziecko by mu w tym szczęściu
przeszkodziło.
-Liam ja mogę to dziecko usunąć –
powiedziałam bawiąc się palcami
-Oliwia...czy ty się słyszysz chcesz
zabić nasze dziecko? Tego maluszka,którego nosisz pod swoim sercem?
Oliwia wiesz co ty byś zrobiła? Nie ja się nie zgadzam. Ja chcę
tego dziecka najbardziej na świecie. Boże jak możesz pomyśleć
coś takiego – podniosłam głowę. Miałam łzy w oczach.
-Ja myślałam,że nie chcesz tego
dziecka
-Oliwia kochanie to było moje marznie
mieć z tobą dzieci rozumiesz? I właśnie moje marznie się
spełnia. Za 9 miesięcy na świat przyjdzie owoc naszej miłości.
Boże kocham cię – mówiąc to przytulił mnie. Czy to naprawdę
prawda? Nie dość,że za kilka miesięcy będę mężatką to
będziemy mieli dziecko. Ja chyba śnię. Moje szczęście cały czas
jest większe i większe i mimo tych złych chwil zawsze kiedyś będą
te dobre.
-Czuję,że to będzie chłopiec –
powiedziałam
-A ja czuję,że to będzie dziewczynka
-Niby jak? - uniosłam brew
-Po prostu to czuję
-Tak na pewno
Chwilę posiedzieliśmy i zaraz
przyszła pani doktor z wypisem. Omówiliśmy kolejne wizyty i
mogliśmy wyjść. Jechaliśmy do domu jakieś 15 minut. Kiedy
samochód się zatrzymał wysiedliśmy. Weszliśmy do salonu gdzie
mama siedziała i bawiła się z małą Oliwią.
-Oliwia co ci jest? - zapytała mama
-Mamo jestem w ciąży
-O mój boże dzieci jak bardzo się
cieszę – przytuliła mnie.
-Ja też mamo
-Który tydzień?
-Trzeci
-Boże nasza rodzina powiększa się
jestem bardzo szczęśliwa tym,że będziecie rodzicami i tym,że
postanowiliście wziąć ślub.
-Mamo stop skąd ty wiesz o ślubie?
-Liam wszystko nam powiedział
-Wszyscy wiedzieli tylko nie ja?
-Sorry kotku to miała być
niespodzianka
-Ehh no dobra przeboleje to. Oliwia
chcesz podgadać z mamusią? - zwróciłam się do dziewczynki ta
uśmiechnęła się. Wzięłam ją na ręce i poszłam z nią na
górę. Wygodnie usiadłyśmy na łóżku i włączyłam Skype.
Oczywiście wcześniej napisałam Dianie ,że chcę z nią pogadać.
Po chwili usłyszałam,że ktoś do mnie dzwoni na Skype. Odebrałam.
-Cześć Oliwia – powiedziała
opalona i w ogóle zmieniona Diana
-No hej kochanie jak ci mija podróż
poślubna?
-Boże tu jest tak pięknie. A kogo ja
tu wiedzę część księżniczko tęsknisz za mamą? - mała zaczęła
machać rączkami we wszystkie strony. To było słodkie. - Nie daje
ci popalić? -zapytała
-Jest grzeczna jak aniołek
-To dobrze,a co u ciebie bo widzę że
jesteś nieźle szczęśliwa.
-Bardzo dużo się działo
-No to mi powiedz
-Pierwsze: jestem w ciąży, drugie:
Liam mi się oświadczył
-O mój boże to wspaniale. Tak bardzo
się ciesze. Wow zaskoczyłaś mnie tym serio
-Ja też jestem szczęśliwa
-To kiedy jest ślub?
-Za 3 miesiące
-Hmm to masz jeszcze trochę czasu
-Można tak powiedzieć
-Oliwia muszę już kończyć Maciek
coś ode mnie chcę trzymaj się i oszczędzaj
-Oczywiście,pozdrów go
-Jasne,pa moje słoneczko kocham cię –
wysłała buziaka a ja wzięłam małej rączkę i pomachałam
Dianie. Kiedy chciałam się wylogować usłyszałam,że ktoś znów
do mnie dzwoni.
-Hej Oliwia! - krzyczeli chłopcy. Boże
jak za nimi się stęskniłam.
-Ooo hej dawno nie rozwialiśmy
-Tak jakoś wyszło – zaczął Harry
-Nic się nie zmieniłaś ciągle ta
sama piękna Oliwia – zaczął Louis
-Ojj Loui a ty też się nie zmieniłeś
-Słyszeliśmy nowinę
-Jaką?
-No jak to jaką jesteś w ciąży i
będziemy wujkami – powiedział Niall
-Skąd?
-Liam zdążył do nas po kolei
zadzwonić
-Serio? O boże co za wariat –
zaśmiałam się
-A to kto za mała dziewczynka? -
powiedział Louis słodkim głosem
-A to jest Oliwia córka mojego brata
-Jaka słodka – powiedział Zayn
-Nawet do ciebie podobna
-Gdzie do mnie? - zaśmiałam się
-No wszędzie
-Ojj przestańcie opowiadajcie co u was
-Nic szczególnego poza tym,że za
tydzień wyjeżdżamy w trasę
-Ahh no tak – posmutniałam chłopaki
wyjeżdżają w 3 miesiące Liam wspominał mi o tym wczoraj.
-Ejj nie bądź smutna przecież
będziemy się odwiedzać – powiedział Harry
-Tak wiem,ale 3 miesiące to bardzo
dużo poza ty mam na głowię ślub a później przyjdzie dziecko
-Spokojnie dacie rade poza tym przecież
możecie liczyć na nas
-Wiem i za to wam dziękuję
-Nie ma za co jesteśmy przyjaciółmi
– powiedział Niall
-Przytuliłabym was,ale prze kamerkę
to tak trochę dziwnie
-Spokojnie niedługo zrobimy wam nalot
na dom szykuj się – powiedział Louis
-Już się was boję – zaśmiałam
się
-Oliwia musimy już kończyć trzymaj
się niedługo się spotkamy – powiedział Harry
-Już tęsknie,przyjedźcie szybko –
puściłam im oczko
-Jasne paa – pomachali mi
-Pa – zamknęłam laptopa małą
położyłam na łóżku a ja poszłam się przebrać. Resztę dnia
spędziłam z Liamem rozmawiając o dziecku.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział 44 już się pojawił mam nadzieję,że się podoba i skomentujecie :8
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz