poniedziałek, 23 czerwca 2014

Rozdział 49

5 miesięcy później :
Opowiem wam wszystko w skrócie. No to tydzień temu przeprowadziliśmy się do Londynu. Stwierdziliśmy,że tak będzie lepiej. Mieszkamy w cudnym domu.http://archon.pl/images/products/m4695cf0b160f6/projekty-dom-w-awokado__289.jpg Jest naprawdę piękny. Liam wyjechał w trasę koncertową a ja jestem w Polsce. Nie chciałam być sama. Jestem w 9 miesiącu ciąży. Nie chcielibyście widzieć jak wyglądam. Nie mieszczę się we własne ubrania. Wyglądam jak bomba,która ma zaraz wybuchnąć. Boję się rodzić. Tak jak każda kobieta. Jak każdego dnia wstałam poszłam się ubrać.http://img.stylistki.pl/sets/920cb761adfb5bc6fb38b852717be272-1403522517-s430638.jpg?v=0 Po kąpieli i ubraniu się zeszłam na dół by coś zjeść. Nasypałam jedzenie Dianie i sama coś zjadłam. Usiadłam na kanapie wzięłam jakąś książkę i zaczęłam czytać. Poczułam kopnięcie w brzuchu.
-Mój kochany synek już nie mogę się doczekać,aż cię zobaczę – pogłaskałam brzuch. Tak jak przeczuwałam będziemy mieli syna. Bardzo się z tego powodu cieszę zawsze chciałam mieć pierwszego syna. Powróciłam do czytania kiedy ktoś zadzwonił dzwonkiem do drzwi. Zdjęłam okulary i wstałam. Podeszłam do drzwi.
Oczami mamy Oliwi :
Długo nie widziałam się z Oliwią. Dopiero na jej ślubie. Oczywiście dzwoniła do nas. Przyszłam do niej bo się stęskniłam. Zapukałam do drzwi a po chwili otworzyła mi je córka. Nic się nie zmieniła. Jej brzuch był już dużych rozmiarów.
-Mamo! - przytuliła mnie oczywiście też to zrobiłam
-Oliwia tęskniłam za tobą
-Ja za tobą też wejdź – weszłam do domu. Zdjęłam buty i poszliśmy do salonu.
-Opowiadaj co u ciebie – powiedziałam kiedy wygodnie usiadłyśmy
-Nic się nie zmieniło Liam wyjechał w trasę a ja przyjechałam tu nie chciałam siedzieć tam sama. Tata pracuję a raczej nie miałby czasu przychodzić do mnie.
-Miałaś rację przyjeżdżając tu,a ja tam z moim wnusiem
-Daj rękę – podałam jej swoją dłoń,ta przyłożyła do swojego brzucha a po jakimś czasie poczułam kopnięcie. Uśmiechnęłam się szeroko. - Poczuł,że babcia tu jest
-Mój kochany wnuczek. Kiedy masz termin?
-Za dwa tygodnie,chcesz herbaty?
-Bardzo chętnie,ale zorbie jesteś w ciąży
-Mamo siedź nie jestem kaleką. Z Liamem mam tak samo nic mu nie przetłumaczę jakbym mówiła do niego innym językiem. - zaśmiała się a po chwili byliśmy w kuchni. Kiedy chciała podać mi szklankę upuściła ją i złapała się za brzuch.
-Kochanie co się dzieję? - podbiegłam do niej
-Wody mi odeszły – a po chwili złapał ją skurcz. Strach ogarnął moje ciało. Posadziłam ją na krześle i zadzwoniłam po Maćka sama przecież nie da rady.
-Hej mamo co tam? - usłyszałam jego głos
-Szybko przyjeżdżaj do Oliwi
-Po co? przecież jej nie ma
-Ona rodzi pomóż mi
-Jasne zaraz będę
-Oliwia oddychaj głęboko – powiedziałam do niej i pobiegłam po jakąś torbę. Wsadziłam potrzebne rzeczy a po chwili byłam na dole.
-Oddychaj – powiedział Maciek kiedy zobaczyłam go koło Oliwi
-Zabiję cię za to oddychaj ! - krzyknęła do niego
-Jezu wyluzuj
-Przestańcie Maciek weź ją do samochodu – on posłusznie wziął ją na ręce i poszliśmy do samochodu. Usiadłam z nią na tyle a Maciek kierował. Jechaliśmy szybko. Zaraz byliśmy w szpitalu. Oliwię zabrali na porodówkę a my czekaliśmy przed salą. Musiałam zadzwonić do Liama w końcu jest ojcem musi o tym wiedzieć. Nie odbierał. Dzwoniłam kilka razy,ale bez rezultatu. Zadzwoniłam do Krzysztofa.
-Witaj kochanie – powiedział
-Oliwia rodzi – powiedziałam zdenerwowana
-Jak to rodzi?
-A tak to dzwoniłam do Liama,ale nie odbiera
-Kochanie uspokój się może ma koncert. Ja się pakuję i za jakieś 3 godziny będę
-Dobrze
-Kocham cię
-Ja ciebie też
Usiedliśmy na krzesłach i czkaliśmy.
5 godzin później :
Ja,Maciek,Diana,Krzysztof,Dominika,Dawid i Kuba czekaliśmy. Siedziałam jak na szpilkach. Wcześniej próbowałam jeszcze zadzwonić do Liama,ale tak jak wcześniej nie odbierał. Po chwili wyszła pani doktor. Wszyscy stanęliśmy.
-I co z nią? - zapytał Krzysztof
-Chłopczyk jest zdrowy a pani Oliwia śpi.
-Boże tak się cieszymy – powiedziałam przytulając męża
-Czy jest może ojciec dziecka? - zapytała
-Nie niestety nie możemy się z nim skontaktować
-Dobrze możecie państwo wejść,ale nie wszyscy naraz
-Dziękujemy
Kiedy pani doktor odeszłam wszyscy zaczęliśmy się przytulać i cieszyć. Mam zdrowego wnuczka to jest najważniejsze.
Oczami Liama :
Przed chwilą skończyliśmy koncert w Japonii. Nasi fani są niesamowici. Było tu fantastycznie. Spojrzałem na telefon 30 nieodebranych połączeń od mamy Oliwi. Zacząłem się niepokoić. Odszedłem w cichsze miejsce i zadzwoniłem do mamy Oliwi.
-Halo? - powiedziała szczęśliwa
-Dzień dobry dzwoniła mama
-Liam masz zdrowego i pięknego syna – powiedziała a ja nie wiedziałem co powiedzieć byłem w szoku. -Halo Liam jesteś?
-Tak jestem,ale jak to mam
-Oliwia dostała skurczy i zaczęła rodzić zawieźliśmy ją do szpitala. Masz syna Liam.
-Nie długo będę w Polsce
-Właśnie przydałoby się żebyś przyleciał czekamy na ciebie
-Dobrze niedługo będę
-Do zobaczenia
-Do zobaczenia
Kiedy się rozłączyła byłem taki szczęśliwy. Mam zdrowego syna.
-Mam syna! - krzyknąłem szczęśliwy
-Jak to? - zapytał Louis
-Oliwia urodziła zraz będę do niej leciał
-Boże chłopie masz syna – zaczęli mi gratulować byliśmy szczęśliwi.
-Lecimy z tobą – powiedział Niall
-Nie chcę was tak wyciągać
-Jesteśmy jego wujkami - powiedział Harry
-Dobra pakujcie się
Oczami Oliwi
Obudziłam się i rozejrzałam po sali. Byłam wykończona. Czułam jakby ktoś mi łamał kości ale najważniejsze,że mój synek przyszedł na świat i jest zdrowy. Szkoda mi tylko,że nie był przy mnie Liama. Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Dzień dobry ktoś bardzo chciał do pani przyjść – weszła pielęgniarka a w rękach trzymała mojego syna. Powoli i delikatnie podała mi chłopca. Wyszła. On był taki śliczny. Cały Liam. Miał jego włosy,oczy,nos,ale usta miał moje. Pocałowałam jego główkę. Miałam łzy w oczach.
-Nareszcie mogę cię trzymać w ramionach. Bardzo cię kocham – pocałowałam jego rączke. Usłyszałam pukanie. Po chwili stanęła najbardziej wyczekiwana przez mnie postać. Mój mąż. Kiedy nas zobaczył szeroko się uśmiechnął. Usiadł obok mnie.
-Byłaś bardzo dzielna – pocałował mnie w usta
-Bardzo cię kocham
-Ja ciebie też
Jak damy mu na imię? - zapytał
-Co powiesz na Dawid? Mój dziadek się tak nazywał
-Dawid Payne brzmi świetnie
-Jest do ciebie bardzo podobny
-Do mnie? Raczej do ciebie
-Raczej nie
-Mogę go ponosić? - zapytał po chwili
-Jasne – podałam mu delikatnie maluszka. Liam wstał i zaczął chodzić z nim po sali mówiąc że bardzo go kocha. Aż łezka się w oku kręci. Po chwili zauważyłam,że mały zasnął. Widocznie był tak samo zmęczony jak ja. Jak na zawołanie przyszła pielęgniarka. Liam podał Dawida jej a ona po chwili wyszła. Ułożyłam się wygodnie i zamknęłam oczy. Poczułam,jak Liam kładzie się koło mnie. Wtuliłam się w jego ciało.
-Zmęczona?
-Bardzo
-To idź spać
-A ty?
-Ja będę tu cały czas
-Dobrze
Szybko zamknęłam oczy i zasnęłam.
4 dni później :
To dziś wychodzimy ze szpitala. Bardzo się ciesze bo mam dość szpitali. Tu jest tak smutno. Ubrałam się a Dawida przebrałam w niebieskie śpioszki,kureczkę i buciki bo nadchodzi już jesień a pogodna dziś jest brzydka.http://img.stylistki.pl/sets/a0c12da1e00d22e70de03c9f5069d389-1399558055-s422554.jpg?v=0 Po chwili do pokoju wszedł Liam.
-Gotowi? - zapytał całując mnie na powitanie.
-Tak
-No to idziemy – przykryłam jeszcze kocykiem śpiącego w najlepsze synka i wyszliśmy. Podpisałam wypis i mogliśmy zacząć żyć od nowa. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy. Patrzyłam na śpiącego Dawida. Zatrzymaliśmy się koło mojego domu. Szybko wysiadłam i poszłam po swoje rzeczy. Wzięłam je ostatni raz spojrzałam na dom i wyszłam zamykając je. Włożyłam walizki do samochodu i wznów wsiadłam. Pojechaliśmy do domu moich rodziców. Pożegnać się z nimi. Kiedy dojechaliśmy wysiedliśmy. Kulturalnie zapukaliśmy.
-Kochani wejdźcie – przywitała nas mama. Od razu kiedy weszliśmy zabrała nam Dawida. Zdjęła mu kurteczkę i czapkę. - Jest do was bardzo podobny. Będę za nim tęsknić
-Mama przecież będziemy cię odwiedzać – powiedziałam
-Tak,ale tylko raz na jakiś czas
-Przeprowadź się do mnie – powiedział tata
-Właśnie mamo będziesz miała wnuka na miejscu
-Ale wnuczki już nie
-No tak zapomniałam o tym
-Będziecie mnie odwiedzać
-Dobrze,mamo my będziemy się zbierać chcę jeszcze zajechać na cmentarz i Street Dance
-Dobrze uważajcie na siebie i zadzwońcie
-Okej mamo
-Będę tęsknić - przytuliła mnie mocno usłyszałam,że ktoś wchodzi. Po chwili zobaczyłam Maćka i Dianę wraz z małą Oliwią.
-Zdążyliśmy? - zapytał Maciek
-Tak
-Siostra będziemy tęsknić – powiedział przytulając mnie
-Ja za wami też
-Dzwoń do nas – powiedziała Diana która po chwili też mnie przytulała
-Jasne
-Dobra idźcie już
Mama ubrała w tym czasie Davida. Podała Liamowi nosidełko. Złączyliśmy nasze ręce i mogliśmy iść. Ostatni raz spojrzałam na rodzinę i dom w którym tyle lat spędziłam. Wyszliśmy włożyliśmy nosidełko a ja sama usiadłam z tyłu.
-Jedziemy? - zapytał Liam
-Tak jedziemy – ostatni raz zapisałam sobie w pamięci wygląd domu i ruszyliśmy. Po chwili zatrzymaliśmy się przy Street Dance.
-Iść z tobą?
-Nie zostań z Dawidem pewnie niedługo się obudzi
-Okej
Wyszłam i weszłam po schodach na górę gdzie grała już muzyka. Weszłam do środka. Kuba prowadził zajęcia. Dominika siedziała na kolanach Dawidowi a Maja patrzyła przez okno.
-Nie przywitacie się ze mną? - zapytałam a wszyscy się na mnie spojrzeli. Po krótkiej chwili Kuba,Maja,Dominika jak i Dawid przytulali mnie.
-Co ty tu robisz? - zapytała Maja
-Przyszłam się z wami pożegnać
-Dlaczego? - zapytał Kuba
-Wyjeżdżam do Londynu już na zawsze – miałam już łzy w oczach nie chciałam ich opuszczać byli mi bardzo bliscy.
-Będziemy tęsknić mamy nadzieję,że będziesz nas odwiedzać – powiedział Dawid
-Oczywiście,że będziemy to robić nigdy o was nie zapomnę.
-My o tobie też
-A właśnie Maja chcę żebyś to ty teraz przejęła Street Dance
-Ja? -zapytała w szoku
-Tak ty dbaj o to miejsce bo jest naprawdę magiczne
-Oliwia jestem w szoku,ale oczywiście,ze będę o to dbała
-Dziękuje,wiecie muszę już iść mąż i dziecko na mnie czekają
-Będziemy bardzo bardzo tęsknić – powiedziała Dominika
-Ja też no to do zobaczenia
-Paa Oli – wyszłam zamykając rozdział tańca. Wszystkie wspomnienia wróciły z tym miejscem.

-Oliwia patrz jak tu pięknie – powiedziała Maja
-Tak jest pięknie – stanęłam na parkiecie i patrzyłam na wszystko. Wykupiłam to miejsce bo chcieliśmy zrealizować marzenia. Tańczyć. Usłyszałam jak ktoś włącza muzykę. W lustrze zobaczyłem,że to był Kuba.
-Potańczmy – powiedział ustawiliśmy się na miejscach i zatańczyliśmy nasz układ,który ćwiczyliśmy na kursie. Znakomicie nam to wyszło. Usiedliśmy uśmiechnięci na podłodze.
-Uwierzycie,że to jest nasze? - zapytałam dalej rozglądając się
-Jakoś nie mogę – powiedział Dawid
-Ja też nie
-Chcę już prowadzić zajęcia – powiedziała Dominika
-Ja też
-Już niedługo – powiedział Kuba
Uśmiechnęłam się pod nosem przez łzy wspominając ten dzień. Otarłam łzy ostatni raz spojrzałam na drzwi i zeszłam do samochodu.
-Jak się czujesz? - zapytał Liam kiedy wsiadłam
-Okej, choć ciężko mi się z tym wszystkim rozstawać
-Doskonale cię rozumiem
Ruszyliśmy na cmentarz. Wysiedliśmy razem biorąc Dawida. Zapaliłam świecki na grobie Adama i babci. Wsiedliśmy do samochodu. Po 20 minutach byliśmy na lotnisku. Zabraliśmy wszystkie bagaże i ruszyliśmy do odpraw. Już po chwili siedzieliśmy w samolocie. Mały nie spał i patrzył się na nas. Liam wziął go na ręce. Mówił do niego non stop. Nim się obejrzałam byliśmy w Londynie. Wysiedliśmy z samolotu. Poszliśmy do samochodu. Wsiedliśmy po raz kolejny dzisiejszego dnia i ruszyliśmy do domu. Szybko tam dotarliśmy. Liam zatrzymał samochód wzięłam nosidełko i weszliśmy do domu. Od razu poszłam położyć małego do jego pokojuhttp://budujeurzadzam.pl/wp-content/uploads/2011/12/Pok%C3%B3j-niemowlaka-1-fot.-Sklep-Dino.jpg. Zdjęłam mu grube ubranka a został w śpioszkach. Przykryłam kołderką włączyłam kołysankę i patrzyłam jak zamyka swoje brązowe oczy. Był taki słodki jak spał,że musiałam mu zrobić zdjęcie. Ustawiłam na tapetę w telefonie i uśmiechnęłam się.http://www.fotografia-dzieci.warszawa.pl/zdjecia/15.jpg Było już późno więc postanowiłam pójść spać. Poszłam do łazienki i wzięłam kąpiel. Kiedy wysuszyłam ciało przebrałam się w piżamę. Poszłam do sypialni. Od razu położyłam się do łóżka. Liam zaraz przyszedł. Wtuliłam się w jego ciało.
-Dawid śpi? - zapytał
-Jak aniołek,patrz – pokazałam mu zdjęcie które zrobiłam
-Prześlij mi
-Po co?
-Zobaczysz – zrobiłam to o co poprosił i patrzyłam co robi. Wstawił je na tt i na Instagrama z tym samym napisem ''Poznajcie moje syna Davida. Dziękuje ci Olivia za najpiękniejszy prezent'' ♥
-Ooo słodko – powiedziałam
-Kocham cię Oliwia
-Kocham cię Liam – pocałował mnie w usta.
-Dobranoc kochanie
-Dobranoc – zamknęłam oczy odpływając 

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział 49 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz