Kolejny dzień środa otworzyłam oczy godzina 10 nie jest tak źle jak się wydaje nudząc się wstałam wzięłam ubrania i powolnym krokiem skierowałam się do łazienki.Wykonałam poranną toaletę.Zeszłam na dół czując,że burczy mi w brzuchu na dole cisza jak makiem zasiał zresztą co się dziwić wczoraj byli a dziś już nie ostatnio dzwoniła do mnie babcia i pytała kiedy do niej przyjadę chyba pojadę w ten piątek na caluśki weekend myślę,że dobrze mi to zrobi tak właśnie tak zrobię,ale zaraz stop a Liam przecież z nim jestem nie wiem co zrobię muszę to jeszcze przemyśleć.Zajadałam się płatkami czekoladowymi kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi niechętnie wstałam i otworzyłam a moim oczom ukazała się Diana z uśmiechem na twarzy.
Di : hej Oli jest piękna pogoda więc porywam cię na spacer.
Oli : cześć Diana czekaj daj mi 10 minut przebiorę się w inne ubrania.
Di : to zmykaj.
Pobiegłam do swojego pokoju szybko wybrałam zestaw założyłam swoje okulary przeciwsłoneczne i zbiegłam na dół,zamknełam drzwi od domu i ruszyłyśmy w stronę parku.
Di : więc jak ci się układa życie - zapytała po chwili.
Oli : jest dobrze a nawet bardzo dobrze.
Di : nie chce być wścibska,ale udała się randka? - zapytała gdy siadłyśmy na ławkę.
Oli : było tak romantycznie Diana dawno się tak bardzo szczęśliwa nie czułam od wczoraj jesteśmy parą sądzę,że Adam zesłał mi go na moje życie bym nie była ciągle sama.
Di : tak bardzo się ciesze kiedy widzę jak się uśmiechasz jak promieniejesz radością.Trzymam za was kciuki.
Oli : nie dzięki żeby nie zapeszyć a co u ciebie?
Di : no wiesz na razie cisza przed burzą,przed mną nagrywanie teledysku trochę się boję.
Oli : ale czego przecież robisz to co najbardziej ci wychodzi dasz radę.
Di : wiem ale....
Zadzwonił jej telefon odeszła trochę dalej przyglądałam się jej zachowaniu i trochę mnie to zaniepokoiło była zdenerwowana to naprawdę mi się nie podobało gdy skończyła dosiadła się o mnie na jej twarzy zagościł wymuszony uśmiech lecz w oczach miała strach ręce jej się trzęsły niepokoje się o nią.
*OCZAMI DIANY*
Usłyszałam dźwięk mojego telefonu ktoś dzwonił przeprosiłam Oliwię i odeszłam kawałek na wyświetlaczu pojawił się nieznany numer wiedziałam,że on dzwoni,że znów będzie mnie straszył odebrałam.
Di : halo?
Ma : witaj kochanie pamiętasz na co się umówiliśmy?
Di : nigdy.
Ma : wiesz co będę musiał zrobić a tego nie chcesz prawda?
Di : daj mi spokój.
Ma : nikt nie może się dowiedzieć o naszym układzie tym bardziej twoja przyjaciółka bo ona w tym najbardziej ucierpi.
Di : nie zrobisz jej krzywdy nie pozwolę ci na to.
Ma : widzimy się za miesiąc do usłyszenia kochanie.
Boje się Max bo tak się nazywa ten chłopak co mi grozi chce wykorzystać Oliwię do celów własnych wiem jaki on jest może ją skrzywdzić nie wiem dlaczego akurat ona kiedyś byłam już jego ofiarą i wiem co czeka i Oli nigdy na to nie pozwolę on jest nieobliczalny ciągle mam blizny na rękach,plecach i nogach wole zginąć niż pozwolić Maxowi no to by ją skrzywdził.Dosiadłam się do Oliwi ale ona chyba wyczuła,że coś się dzieje.
*OCZAMI OLIWI *
Oli : Diana coś się dzieje? - zapytałam.
Di : nie jest w porządku.
Oli : przecież widzę.
Di : chyba coś mi zaszkodziło i źle się czuje.
Oli : choć cię odprowadzę.
Di : nie musisz sama dojdę.
Oli : nie ma mowy idziemy.
Doszliśmy do jej domu ona usiadła a ja poszłam jej zrobić herbatę ciągle była wystraszona i blada.
Oli : proszę.
Di : dziękuje.
Oli : czujesz się lepiej?
Di : jasne ale ty chyba musisz iść do SD?
Oli : jasna cholera rzeczywiście wpadnę do ciebie jak skończę zajęcia.
Di : nie musisz dam sobie radę.
Oli : na pewno?
Di : jasne.
Oli : trzymaj się pa.
Di : pa.
Wybiegłam z jej domu biegnąc do Street Dance ubrania miałam już tam na zmianę.Wbiegłam zdyszana Maja patrzyłam na mnie z zdziwienie podeszłam do automatu i kupiłam sobie wodę pijąc ją po wypiciu przebrałam się
Ku : co to było?
Oli : ale co?
Ku : wbiegłaś jakby się coś paliło.
Oli : nie chciałam się spóźnić wiesz jak to jest muszę zaoszczędzić w samochód.
Ku : raczej.
Oli : czeka nas dziś ostra jazda nie?
Da : no pewnie ale dziś musimy poćwiczyć nasz układ pamiętacie?
Oli : no pewnie za tydzień zawody musimy mieć wspaniały układ no i stroje, w których wystąpimy.
Ma : dobra koniec gadania mamy godzinę więc możemy dać czadu.
Uważam,że ten układ powali jurorów na kolana usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi ale do przyjścia grupy Hip Hop zostało jeszcze 25 minut w drzwiach stał Liam uśmiechnięty wyszłam z nim na zewnątrz.
Oli : co tak wcześnie masz jeszcze 20 minut - zarzuciłam mu swoje ręce na jego szyje a on swoje położył na moich biodrach.
Li : no wiesz stęskniłem się za swoją dziewczyną,która się nie odzywała caluśki dzień więc przyszedłem wcześniej ale widzę,że jesteś zajęta.
Oli : niestety za tydzień odbywają się zawody i mam zamiar wygrać pani Payne.
Li : to jest oczywiste,że wygracie pani Musiał.
Oli : kochany muszę zmykać pewnie na mnie czekają a dla nas każda minuta się liczy możesz popatrzeć.
Li : o nie nie nie puszczę cię bez buziaka.
Oli : no wiesz ty co - dałam mu '' buzi '' i wróciłam na parkiet.Czas zleciał szybko i już z Paynem wracałam do domu.
Li : jesteś niesamowita w tym co robisz. - powiedział szepcąc mi do ucha.
Oli : naprawdę myślałam,że cie to nudzi.
Li : gdyby mnie to nudziło to bym nie tańczył nie uważasz?
Oli : może.
Li : mam pomysł może nocuj u mnie dzisiaj co ty na to?
Oli : super bardzo chętnie.
Skierowaliśmy się do jego domu......
____________________________________________________________________________-
rozdział 9 ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz