wtorek, 11 listopada 2014

Rozdział 59

5 dni później :
To dziś jest ślub Dominiki i Dawida. Jestem szczęśliwa,że w końcu im się udało. Wstałam i oczywiście Liama już obok mnie nie było. Poszłam do łazienki biorąc ubrania.http://img.stylistki.pl/sets/8906f6e1b57bf0405be1df056a0c77c6-1414943515-s449782.jpg?v=0 Szybki prysznic,ubrałam się i pomalowałam. Zaszłam do pokoju Dawida,ale i tak wiedziałam,że jest z Liamem. I tym razem miałam racje. Powoli zeszłam na dół. Dawid leżał na puchowym dywanie.
-Cześć synku – powiedziałam klęcząc przed nim i całując w główkę. Chłopiec uśmiechnął się i zaczął machać rączkami jak i nóżkami. Zaśmiałam się i wzięłam go na ręce. Poszliśmy do kuchni. Kiedy weszliśmy Liam robił kanapki. Kiedy nas zobaczył uśmiechnął się szeroko.
-Dzień dobry – powiedział podchodząc do nas
-Dzień dobry - Liam cmoknął mnie w usta
-Jak się spało? - zapytał kiedy ja już usiadłam a on powrócił do kanapek
-Dobrze tylko znów nie było ciebie koło mnie
-Mocno spałaś więc nie chciałem cię budzić – powiedział podając talerz z kanapkami i herbatę
-Okej niech ci będzie
-Przygotowana na ślub Dominiki?
-Tak
-No to dobrze – kiedy zjedliśmy razem pozmywaliśmy. Było po 12 a o 13 miałam zajęcia w Street Dance. Poszłam na górę i do torby spakowałam jakieś dresy i koszulkę. Liam i Dawid byli już gotowi.
-Gotowa? - zapytał Liam
-Tak – powiedziałam uśmiechając się. Wyszliśmy zamykając dom i poszliśmy. Na miejsce doszliśmy po 20 minutach. Kiedy weszliśmy ja od razu skierowałam się w stronę przebieralni. Przebrałam się i związałam włosy w kucykahttp://img.stylistki.pl/sets/4fac003de642499882d3202ffb63a7f1-1414945446-s449790.jpg?v=0. Gdy wyszłam zobaczyłam Liama który pokazywał Dawidowi rożne rzeczy przez okno.
-Co mu pokazujesz? - zapytałam kiedy stanęłam obok nich
-Wszystko to co widać – zaśmiał się a ja z nim. Po 20 minutach przyszła moja grupa. Przebrali się a po chwili stali już na parkiecie. Przywitałam się z nimi i mogliśmy zacząć ćwiczyć nasz nowy układ. Bawiliśmy się świetnie. Godzina szybko nam zleciała. Pożegnałam się z grupą i szybko poszłam się przebrać. Zamknęłam Street Dance i wróciliśmy do domu. Mieliśmy godzinę by się przyszykować. Najpierw poszedł Liam. Ja w tym czasie poszłam ubrać Dawida. Przebrałam go w białą koszule i czarne spodnie.
-Mój ty mały przystojniaku – powiedziałam całując synka w główkę. Po 20 minutach przyszedł Liam. Wyglądał zabójczo. Biała koszula,czarne spodnie i czarna marynarka. Uśmiechnęłam się widząc go.
-Aż tak źle? - zapytał
-Jest świetnie – powiedziałam podchodząc do niego poprawiając kołnierzyk. Poszłam do łazienki. Szybki prysznic. Wysuszyłam ciało i tak samo włosy. Potem ubrałam się we wcześniej przygotowaną sukienkę.http://img.stylistki.pl/sets/wesele-1414343562-s448989.jpg?v=0 Pomalowałam się założyłam biżuterię i szpilki. Ostatni raz spojrzałam się w lustrze i byłam gotowa. Zeszłam na dół,a kiedy zeszłam Liam spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
-Wyglądasz pięknie – powiedział podchodząc do mnie z Dawidem
-Dziękuje – uśmiechnęłam się. Sprawdziłam torbę czy jest w niej wszystko. Wzięłam kwiaty dla młodej pary i mogliśmy wychodzić. Liam włożył Dawida do fotelika i wsiedliśmy do samochodu. W kościele byliśmy po 30 minutach. Wysiedliśmy. W oddali zobaczyłam Maję i Kubę bo to oni mieli być świadkami. Podeszliśmy do nich.
-Oliwia Liam jak miło was widzieć – powiedziała Maja
-Hej – odpowiedziałam przytulając przyjaciółkę
-Hej Oliwia – powiedział Kuba uśmiechając się szeroko
-Cześć Kuba – uśmiechnęłam się
-A gdzie młoda para? - zapytał Liam
-No właśnie
-Są u księdza – powiedziała Maja
-I jak tam? - zapytałam
-Okej ale żebyś widziała Dominikę – zaczęła się śmiać
-Maja wiem jak to jest przechodziła to samo – zaśmiałam się patrząc na męża
-Ja na razie nie chcę tego przechodzić – powiedziała
-Oj Majka na pewno wyjdzie za mąż tylko tak gada – powiedział Kuba
-Chyba za 100 lat – zaśmiała się a po chwili przyszli nasi nowożeńcy
-Oliwia Liam witajcie – powiedziała Dominika
-Hej – przytuliłam przyjaciółkę -Ślicznie wyglądasz – powiedziałam podziwiając jej sukniehttp://www.moda-online.pl/moda/kolekcje/2014/06/suknia-slubna-princessa-rozmiar-m-hit-2014-3643949640.jpg
-Dziękuje – powiedziała
-I jak tam? - zapytałam
-Stres rośnie -powiedział Dawid
-Znamy to dokładnie – powiedział Liam
Pogadaliśmy jeszcze z nimi trochę kiedy poszliśmy zająć miejsca w kościele. Był ślicznie ubrany. To właśnie w tym kościele 4 lata temu poznałam Liama. Uśmiechnęłam się na samą myśl o tym dniu. Po chwili usłyszeliśmy marsz weselny. Wstaliśmy i patrzyliśmy jak młoda para jak i świadkowie idą po czerwonym dywanie. W połowie mszy Dawid zaczął płakać ani trochę nie mogliśmy go uspokoić. Wyszliśmy na dwór bo nie chcieliśmy przeszkadzać.
-Czemu on tak płacze? - zapytał Liam bujając synka
-Poczekaj – gdy płakał w buzi zobaczyłam coś białego
-Co się dzieje? - zapytał Liam
-Boże
-Oliwia
-Liam naszemu synkowi rośnie pierwszy ząb – powiedziałam szczęśliwa
-Na prawdę?
-Tak jestem tego pewna
-Boże ale jestem szczęśliwy – powiedział i pocałował główkę Dawida
-Ja też – uśmiechnęłam się
-Oliwia ja pojadę do apteki po jakieś leki dla Dawida
-Dobry pomysł – wzięłam od Liama synka,który płakał
-Niedługo wrócę
-Tylko się pośpiesz
-Okej
Chodziłam z Dawidem po placu i uspokajałam jak tylko mogłam. Usiadłam na ławce i dałam mu małego misia,którego zaraz włożył do buzi. Przynajmniej na chwilę się uspokoił. Po 20 minutach przyjechał Liam.
-Co tak długo? - zapytałam
-Korki – wzięłam od Liama leki i podałam je Dawidowi
-Wracamy do kościoła? - zapytał kiedy malec się uspokoił
-Tak – Liam wziął ode mnie Dawida i wróciliśmy do kościoła. Ślub był piękny . Kiedy Dawid i Dominika składali sobie przysięgę małżeńską myślami wróciłam do tamtego dnia w którym te słowa wypowiadałam ja. Uśmiechnęłam się lekko na samą myśl. Po 20 minutach składaliśmy już życzenia młodej parze. Potem pojechaliśmy do miejsca gdzie miało się odbyć wesele. Zauważyłam,że Liam zachowuję się jakoś inaczej. Nie wiem może mi się wydaje,ale sama nie wiem. Nie chciałam go pytać bo wyszłabym na jakąś kretynkę. Całą drogę się nie odzywaliśmy. 20 minut później byliśmy już na miejscu. Kilka minut po nas przyjechała młoda para. Dawid i Dominika zostali przywitani chlebem i solą przez swoich rodziców. Później Dawid wziął Dominikę na ręce i weszli do sali. Wszyscy zajęli miejsca. Zaśpiewaliśmy młodej parze sto lat. Potem kelnerki roznosiły gorące dania. Kiedy zjadłam wzięłam Dawida i poszliśmy do samochodu po mleko. Kiedy go nakarmiłam chodziliśmy po placu. Słońce świeciło przez co jego ciepło otulało moje ciało. Dawid chciał wszystkiego dotykać.
-Patrz jakie piękny kwiatek – Dawid widząc roślinę wyciągnął rączki i urwał jeden płatek. Trzymał go chwilę po czym dał mi -Dziękuję – uśmiechnęłam się i pocałowałam go w główkę. Usiadłam na ławce a Dawida posadziłam na kolanach. Myślałam o tym dlaczego Liam tak dziwnie się zachowuje. Może ja coś zrobiłam? Nie wiem
-Hej – spojrzałam na bok i zaraz koło mnie siedział Kuba
-O hej – powiedziałam uśmiechając się delikatnie
-Co tak siedzicie sami? - zapytał
-Chcieliśmy trochę skorzystać z słońca
-A gdzie Liam? Myślałem,że jest z wami
-A nie ma go w sali? - zapytałam zdziwiona
-Nie przynajmniej ja go nie widziałem
-No tonie wiem gdzie jest,ale pójdę go poszukać
-Okej – weszłam do środka gdzie młoda para tańczyła swój pierwszy taniec. Słodko razem wyglądali. Wzrokiem szukałam Liama,ale nigdzie go nie było. Usiadłam na krześle kładąc synka na kolana. Zajadałam się winogronami kiedy po chwili pojawił się Liam.
-Gdzie byłeś? Szukałam cię – zapytałam kiedy już usiadł
-Byłem w łazience – odpowiedział biorąc ode mnie Dawida
-Okej
Później dziewczyny wyrwały mnie na parkiet. Potem tańczyłam jeszcze z Dawidem a potem z Kubą. Liam niestety ani razu nie poprosił mnie do tańca. Zasmuciło mnie to. Z każdą minutą obwiniałam się,że to moja wina. Po 22 Dawid zaczął robić się senny. Wzięłam go i wyszliśmy na zewnątrz. Przykryłam go kocykiem i bujałam w swoich ramionach by zasnął. Gdy byłąm pewna że śpi powoli włożyłam go do fotelika.
-Śpi? - zapytał Liam który akurat przyszedł
-Tak – powiedziałam
-To może wracajmy do domu
-Okej tylko pójdę pożegnać się z Dawidem i Dominiką
-Okej – poszłam do nowożeńców podziękowałam za świetną zabawę i życzyłam wszystkiego najlepszego. Wsiadłam do samochodu i ruszyliśmy do domu. Całą drogę powrotną milczeliśmy oboje. Po 30 minutach dojechaliśmy. Wzięłam śpiącego synka i poszłam z nim na górę. Przebrałam go w śpioszki. Momentami się budził,ale na szczęście zaraz szedł z powrotem spać. Położyłam go do łóżeczka i przykryłam kołderką. Po cichu wyszłam. Poszłam do łazienki umyłam się i przebrałam w piżamę. Liam już spał. Położyłam się. Odwróciłam się do niego plecami i z trudem zasnęłam. 
------------------------------------------------------
Rozdział 59

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz