5 dni później :
To dziś jest ślub Dominiki i Dawida.
Jestem szczęśliwa,że w końcu im się udało. Wstałam i
oczywiście Liama już obok mnie nie było. Poszłam do łazienki
biorąc ubrania. Szybki prysznic,ubrałam się i pomalowałam.
Zaszłam do pokoju Dawida,ale i tak wiedziałam,że jest z Liamem. I
tym razem miałam racje. Powoli zeszłam na dół. Dawid leżał na
puchowym dywanie.
-Cześć synku – powiedziałam
klęcząc przed nim i całując w główkę. Chłopiec uśmiechnął
się i zaczął machać rączkami jak i nóżkami. Zaśmiałam się i
wzięłam go na ręce. Poszliśmy do kuchni. Kiedy weszliśmy Liam
robił kanapki. Kiedy nas zobaczył uśmiechnął się szeroko.
-Dzień dobry – powiedział
podchodząc do nas
-Dzień dobry - Liam cmoknął mnie w
usta
-Jak się spało? - zapytał kiedy ja
już usiadłam a on powrócił do kanapek
-Dobrze tylko znów nie było ciebie
koło mnie
-Mocno spałaś więc nie chciałem cię
budzić – powiedział podając talerz z kanapkami i herbatę
-Okej niech ci będzie
-Przygotowana na ślub Dominiki?
-Tak
-No to dobrze – kiedy zjedliśmy
razem pozmywaliśmy. Było po 12 a o 13 miałam zajęcia w Street
Dance. Poszłam na górę i do torby spakowałam jakieś dresy i
koszulkę. Liam i Dawid byli już gotowi.
-Gotowa? - zapytał Liam
-Tak – powiedziałam uśmiechając
się. Wyszliśmy zamykając dom i poszliśmy. Na miejsce doszliśmy
po 20 minutach. Kiedy weszliśmy ja od razu skierowałam się w
stronę przebieralni. Przebrałam się i związałam włosy w kucyka.
Gdy wyszłam zobaczyłam Liama który pokazywał Dawidowi rożne
rzeczy przez okno.
-Co mu pokazujesz? - zapytałam kiedy
stanęłam obok nich
-Wszystko to co widać – zaśmiał
się a ja z nim. Po 20 minutach przyszła moja grupa. Przebrali się
a po chwili stali już na parkiecie. Przywitałam się z nimi i
mogliśmy zacząć ćwiczyć nasz nowy układ. Bawiliśmy się
świetnie. Godzina szybko nam zleciała. Pożegnałam się z grupą i
szybko poszłam się przebrać. Zamknęłam Street Dance i wróciliśmy
do domu. Mieliśmy godzinę by się przyszykować. Najpierw poszedł
Liam. Ja w tym czasie poszłam ubrać Dawida. Przebrałam go w białą
koszule i czarne spodnie.
-Mój ty mały przystojniaku –
powiedziałam całując synka w główkę. Po 20 minutach przyszedł
Liam. Wyglądał zabójczo. Biała koszula,czarne spodnie i czarna
marynarka. Uśmiechnęłam się widząc go.
-Aż tak źle? - zapytał
-Jest świetnie – powiedziałam
podchodząc do niego poprawiając kołnierzyk. Poszłam do łazienki.
Szybki prysznic. Wysuszyłam ciało i tak samo włosy. Potem ubrałam
się we wcześniej przygotowaną sukienkę. Pomalowałam się
założyłam biżuterię i szpilki. Ostatni raz spojrzałam się w
lustrze i byłam gotowa. Zeszłam na dół,a kiedy zeszłam Liam
spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
-Wyglądasz pięknie – powiedział
podchodząc do mnie z Dawidem
-Dziękuje – uśmiechnęłam się.
Sprawdziłam torbę czy jest w niej wszystko. Wzięłam kwiaty dla
młodej pary i mogliśmy wychodzić. Liam włożył Dawida do
fotelika i wsiedliśmy do samochodu. W kościele byliśmy po 30
minutach. Wysiedliśmy. W oddali zobaczyłam Maję i Kubę bo to oni
mieli być świadkami. Podeszliśmy do nich.
-Oliwia Liam jak miło was widzieć –
powiedziała Maja
-Hej – odpowiedziałam przytulając
przyjaciółkę
-Hej Oliwia – powiedział Kuba
uśmiechając się szeroko
-Cześć Kuba – uśmiechnęłam się
-A gdzie młoda para? - zapytał Liam
-No właśnie
-Są u księdza – powiedziała Maja
-I jak tam? - zapytałam
-Okej ale żebyś widziała Dominikę
– zaczęła się śmiać
-Maja wiem jak to jest przechodziła to
samo – zaśmiałam się patrząc na męża
-Ja na razie nie chcę tego przechodzić
– powiedziała
-Oj Majka na pewno wyjdzie za mąż
tylko tak gada – powiedział Kuba
-Chyba za 100 lat – zaśmiała się a
po chwili przyszli nasi nowożeńcy
-Oliwia Liam witajcie – powiedziała
Dominika
-Hej – przytuliłam przyjaciółkę
-Ślicznie wyglądasz – powiedziałam podziwiając jej suknie
-Dziękuje – powiedziała
-I jak tam? - zapytałam
-Stres rośnie -powiedział Dawid
-Znamy to dokładnie – powiedział
Liam
Pogadaliśmy jeszcze z nimi trochę
kiedy poszliśmy zająć miejsca w kościele. Był ślicznie ubrany.
To właśnie w tym kościele 4 lata temu poznałam Liama.
Uśmiechnęłam się na samą myśl o tym dniu. Po chwili
usłyszeliśmy marsz weselny. Wstaliśmy i patrzyliśmy jak młoda
para jak i świadkowie idą po czerwonym dywanie. W połowie mszy
Dawid zaczął płakać ani trochę nie mogliśmy go uspokoić.
Wyszliśmy na dwór bo nie chcieliśmy przeszkadzać.
-Czemu on tak płacze? - zapytał Liam
bujając synka
-Poczekaj – gdy płakał w buzi
zobaczyłam coś białego
-Co się dzieje? - zapytał Liam
-Boże
-Oliwia
-Liam naszemu synkowi rośnie pierwszy
ząb – powiedziałam szczęśliwa
-Na prawdę?
-Tak jestem tego pewna
-Boże ale jestem szczęśliwy –
powiedział i pocałował główkę Dawida
-Ja też – uśmiechnęłam się
-Oliwia ja pojadę do apteki po jakieś
leki dla Dawida
-Dobry pomysł – wzięłam od Liama
synka,który płakał
-Niedługo wrócę
-Tylko się pośpiesz
-Okej
Chodziłam z Dawidem po placu i
uspokajałam jak tylko mogłam. Usiadłam na ławce i dałam mu
małego misia,którego zaraz włożył do buzi. Przynajmniej na
chwilę się uspokoił. Po 20 minutach przyjechał Liam.
-Co tak długo? - zapytałam
-Korki – wzięłam od Liama leki i
podałam je Dawidowi
-Wracamy do kościoła? - zapytał
kiedy malec się uspokoił
-Tak – Liam wziął ode mnie Dawida i
wróciliśmy do kościoła. Ślub był piękny . Kiedy Dawid i
Dominika składali sobie przysięgę małżeńską myślami wróciłam
do tamtego dnia w którym te słowa wypowiadałam ja. Uśmiechnęłam
się lekko na samą myśl. Po 20 minutach składaliśmy już życzenia
młodej parze. Potem pojechaliśmy do miejsca gdzie miało się odbyć
wesele. Zauważyłam,że Liam zachowuję się jakoś inaczej. Nie
wiem może mi się wydaje,ale sama nie wiem. Nie chciałam go pytać
bo wyszłabym na jakąś kretynkę. Całą drogę się nie
odzywaliśmy. 20 minut później byliśmy już na miejscu. Kilka
minut po nas przyjechała młoda para. Dawid i Dominika zostali
przywitani chlebem i solą przez swoich rodziców. Później Dawid
wziął Dominikę na ręce i weszli do sali. Wszyscy zajęli miejsca.
Zaśpiewaliśmy młodej parze sto lat. Potem kelnerki roznosiły
gorące dania. Kiedy zjadłam wzięłam Dawida i poszliśmy do
samochodu po mleko. Kiedy go nakarmiłam chodziliśmy po placu.
Słońce świeciło przez co jego ciepło otulało moje ciało. Dawid
chciał wszystkiego dotykać.
-Patrz jakie piękny kwiatek – Dawid
widząc roślinę wyciągnął rączki i urwał jeden płatek.
Trzymał go chwilę po czym dał mi -Dziękuję – uśmiechnęłam
się i pocałowałam go w główkę. Usiadłam na ławce a Dawida
posadziłam na kolanach. Myślałam o tym dlaczego Liam tak dziwnie
się zachowuje. Może ja coś zrobiłam? Nie wiem
-Hej – spojrzałam na bok i zaraz
koło mnie siedział Kuba
-O hej – powiedziałam uśmiechając
się delikatnie
-Co tak siedzicie sami? - zapytał
-Chcieliśmy trochę skorzystać z
słońca
-A gdzie Liam? Myślałem,że jest z
wami
-A nie ma go w sali? - zapytałam
zdziwiona
-Nie przynajmniej ja go nie widziałem
-No tonie wiem gdzie jest,ale pójdę
go poszukać
-Okej – weszłam do środka gdzie
młoda para tańczyła swój pierwszy taniec. Słodko razem
wyglądali. Wzrokiem szukałam Liama,ale nigdzie go nie było.
Usiadłam na krześle kładąc synka na kolana. Zajadałam się
winogronami kiedy po chwili pojawił się Liam.
-Gdzie byłeś? Szukałam cię –
zapytałam kiedy już usiadł
-Byłem w łazience – odpowiedział
biorąc ode mnie Dawida
-Okej
Później dziewczyny wyrwały mnie na
parkiet. Potem tańczyłam jeszcze z Dawidem a potem z Kubą. Liam
niestety ani razu nie poprosił mnie do tańca. Zasmuciło mnie to. Z
każdą minutą obwiniałam się,że to moja wina. Po 22 Dawid zaczął
robić się senny. Wzięłam go i wyszliśmy na zewnątrz. Przykryłam
go kocykiem i bujałam w swoich ramionach by zasnął. Gdy byłąm
pewna że śpi powoli włożyłam go do fotelika.
-Śpi? - zapytał Liam który akurat
przyszedł
-Tak – powiedziałam
-To może wracajmy do domu
-Okej tylko pójdę pożegnać się z
Dawidem i Dominiką
-Okej – poszłam do nowożeńców
podziękowałam za świetną zabawę i życzyłam wszystkiego
najlepszego. Wsiadłam do samochodu i ruszyliśmy do domu. Całą
drogę powrotną milczeliśmy oboje. Po 30 minutach dojechaliśmy.
Wzięłam śpiącego synka i poszłam z nim na górę. Przebrałam go
w śpioszki. Momentami się budził,ale na szczęście zaraz szedł z
powrotem spać. Położyłam go do łóżeczka i przykryłam
kołderką. Po cichu wyszłam. Poszłam do łazienki umyłam się i
przebrałam w piżamę. Liam już spał. Położyłam się.
Odwróciłam się do niego plecami i z trudem zasnęłam.
------------------------------------------------------
Rozdział 59
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz