czwartek, 23 października 2014

Rozdział 58

Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju. Liama obok mnie już nie było. Wzięłam telefon do ręki i spojrzałam na godzinę 11:50. Wstałam i poszłam do łazienki. Szybki prysznic,ubrałam się,umalowałam i byłam gotowa.http://img.stylistki.pl/sets/na-codzien-1413394644-s447971.jpg?v=0 Poszłam do pokoju Dawida,ale nie było go. Zdziwiłam się,ale pomyślałam,że jest z Liamem. Zeszłam na dół. Nie było ich w salonie to od razu poszłam do kuchni. Liam robił kanapki,ale Dawida nie było.
-Gdzie Dawid? - zapytałam
-Zawiozłem go do twojej mamy – powiedział podchodząc do mnie
-Jak to? Po co? - zadawałam pytania
-Wiesz,postanowiłem że ten dzień spędzimy tylko we dwoje – powiedział łapiąc mnie w talii
-We dwoje,czyli mam rozumieć,że nasz syn ci w tym przeszkadza? - zapytałam zarzucając swoje ręce na jego szyi.
-Nigdy
-Okej to co zaplanowałeś? - zapytałam
-Zobaczysz – zaśmiał się -A teraz zjedzmy śniadanie – pocałował mnie soczyście w usta i kazał mi usiąść. Po chwili podał nam kanapki i herbatę.
-Na ile zostawiłeś Dawida u mamy? - zapytałam biorąc łyk herbaty
-Do jutra
-I zgodziła się?
-Była bardzo szczęśliwa – zaśmiał się
-Zresztą jak zawsze – uśmiechnęłam się
Po zjedzonym śniadaniu Liam zaproponował spacer. Założyłam buty i wyszliśmy. Chodziliśmy trzymając się na ręce. Tak jak dwa lata temu. Spacerowaliśmy wszędzie gdzie się dało. Usiedliśmy na ławce,która była w parku.
-Zauważyłeś? - zapytałam wtulona w Liama
-Ale co?
-Jak bardzo nasze życie się zmieniło?
-Nie rozumiem
-Jeszcze cztery lata w ogóle się nie znaliśmy. Byliśmy sobie obcy a dziś? Jestem twoją żoną i mamy razem dziecko. I pomyśleć jak ten czas szybko zleciał.- westchnęłam
-Wiesz,bardzo się ciesze z tego że w moim życiu pojawiłaś się ty. Kiedy się pojawiłaś zmieniło się dosłownie wszystko. Kiedyś byłem chłopakiem bez życia,ciągle smutnym,ale kiedy spotkałem ciebie wszystko stało się inne. Kiedy zgodziłaś się ze mną być,a potem wziąć ze mną ślub byłem najszczęśliwszym chłopakiem na ziemi. A kiedy dowiedziałem się że jesteś w ciąży moje szczęście było jeszcze większe. Tak bardzo was kocham Oliwia – wzruszyłam się słysząc jego słowa
-Boże wzruszyłeś mnie – powiedziałam wycierając łzy a potem okulary
-Przepraszam nie chciałem
-Ja też was bardzo kocham – wtuliłam się mocniej w Liama. Posiedzieliśmy jeszcze chwilę na ławce wspominając dawne chwilę. Potem wróciliśmy do domu. Liam powiedział bym poszła się przebrać bo gdzieś mnie zabiera. Zdziwiłam się i poszłam na górę. Z szafy wyjęłam sukienkę. Przebrałam się.http://img.stylistki.pl/sets/e96807376deae1f807be6329ca89aebb-1414083275-s448705.jpg?v=0 Potem pomalowałam się i założyłam biżuterię. Gdy byłam gotowa wyjęłam telefon i postanowiłam zadzwonić do mamy i zapytać co u Dawida.
-Halo? - zapytała mama
-Hej mamo
-Oliwia witaj co u ciebie?
-W porządku a u ciebie?
-Jest dobrze
-A u Dawida? Jest grzeczny?
-Jest już najedzony i grzecznie się bawi dać ci go?
-Tak – po chwili usłyszałam gaworzenie chłopca szeroko się uśmiechnęłam -Cześć kochanie,mama bardzo cię kocha. Zobaczymy się jutro – potem porozmawiałam jeszcze z mamą a kiedy skończyłam zeszłam na dół. Liam był już gotowy i czekał na mnie.
-To gdzie mnie zabierasz? - zapytałam
-Zobaczysz – uśmiechnął się
-Ale jesteś tajemniczy
-Chodź – wyszliśmy i szliśmy. Po 15 minutach doszliśmy na plażę.
-Po co przyszliśmy na plażę? - zapytałam
-Zaraz zobaczysz – po chwili ukazała mi się oświetlona ścieżka a za nią stół z dwoma krzesłami.http://memories.pl/upload/Azja/Tajlandia/Koh%20Phi%20Phi/Zeavola%20Resort/Tajlandia-Phi-Phi-Zeavola-Resort-18.jpg Było tak romantycznie. Uśmiechnęłam się. Usiedliśmy na krzesłach a zaraz pojawił się kelner,który polał nam wino i podał danie.
-Nie mogę w to uwierzyć – powiedziałam rozglądając się i podziwiając
-Wszystko dla ciebie
-Bardzo ci dziękuję - uśmiechnęłam się on też to zrobił. Jedliśmy i ciągle rozmawialiśmy. Po posiłku wstałam,zdjęłam buty i szłam w stronę morza. Woda była zimna,ale nie przeszkadzało mi to. Po chwili poczułam jak Liam przytula mnie od tyłu.
-Podoba mi się ta pozycja – powiedziałam zamykając oczy rozkoszując się tą chwilą
-Mi też – odwróciłam się do niego przodem i pocałowałam go. Przez chwilę Liam był zaskoczony,ale później nie przeszkadzało mu to ani trochę.
-A to za co? -zapytał kiedy się już odkleiliśmy od siebie
-Za wszystko – powiedziałam patrząc mu w oczy.
-Kocham cię Oliwia
-Kocham cię Liam
Usiedliśmy na piasku i patrzyliśmy w gwiazdy. Czułam się bardzo szczęśliwa. Mam cudownego męża,syna,rodzinę i przyjaciół czego chcieć więcej? Z jednej strony bałam się,że ta bańka w końcu pęknie i nie będzie tak kolorowo jak teraz. Nie wiem co bym zrobiła gdyby wszyscy się ode mnie odwrócili. Czy bym się załamała? Być może,ale trzeba by było żyć dalej.
-O czym tak myślisz? - zapytał Liam
-O tym co by się stało gdyby wszyscy się ode mnie odwrócili – westchnęłam
-Kochanie przecież sama dobrze wiesz,że nigdy tak nie będzie nie myśl o tym – przytulił mnie
-Wiem,ale jakoś chodzi mi to ciągle po głowie
-Wyrzuć te myśli z głowy
-Okej
-Obiecaj mi,że nie będziesz o tym myśleć
-Obiecuję
-No dobrze,to co wracamy?
-Wracamy – choć tak bardzo tego nie chciałam bo było mi tu bardzo przyjemnie,ale trzeba było wrócić. Kiedy wróciliśmy zdjęłam buty. Po chwili poczułam,że tracę grunt pod nogami.
-Co ty robisz? - zaśmiałam się
-Chyba nie myślałaś,że tak ten wieczór się skończy idziemy na górę – powiedział uśmiechając się zadziornie
-Zboczeniec – zaśmiałam się poszliśmy do sypialni a co dalej było możecie się domyśleć. 
 ---------------------------------------------------------------------
Rozdział 58

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz