poniedziałek, 28 lipca 2014

Rozdział 54

2 tygodnie później :
Przed chwilą przyleciałam do Polski z Dawidem ponieważ Liam pojechał na miesiąc w trasę. Nie jestem tym zachwycona ani trochę,ale to jego praca i kocha to. W oddali zauważyłam mamę. Podeszła do nas.
-Oliwia jak się cieszę,że cię widzę – powiedziała mama przytulając na powitanie
-Ja też się cieszę dawno tu nie byłam
-Jaki jesteś już duży – powiedziała wyciągając Dawida z nosidełka
-Wcale,nie taki duży – zaśmiałam się
-Jak minęła wam podróż? - zapytała biorąc dwie walizki a ja miałam jedną i nosidełko
-Dobrze nie narzekam,a co u ciebie? - zapytałam wsiadając do samochodu
-Po staremu nic się nie zmieniło od mojego wyjazdu
-A co u Maćka i Diany?
-Ciągle się kłócą boję się o ich małżeństwo
-O boże – bardzo się o nich martwiłam
-Oliwia pierwszy rok małżeństwa jest najtrudniejszy
-Może im pomogę?
-Nie Oliwia oni sami to załatwią
-Okej – kiedy to powiedziałam dojechaliśmy do mojego domu. Nic się nie zmienił. Uśmiechnęłam się. Wyjęliśmy walizki i weszliśmy do środka. Nic się nie zmieniło do mojego wyjazdu.
-Nic się nie zmieniło – powiedziałam patrząc na każdy mebel
-Tak
-Ktoś jeszcze wie o moim przyjeździe prócz ciebie? - zapytałam kiedy już siedzieliśmy na kanapie
-Nie
-To dobrze
-Dlaczego? - zapytała dziwnie się na mnie patrząc
-Chce zrobić wszystkim niespodziankę – powiedziałam biorąc Dawida na kolana -O ktoś tu chyba ma morką pieluszkę – wzięłam malca na ręce i poszliśmy na górę. Dom babci a raczej teraz mój ma jeszcze dwa pokoje wolne więc jedno wykorzystałam jako pokoik dla Dawida. Kiedy weszłam nic się nie zmieniłam kiedy go zrobiłam.http://www.funkydiva.pl/wp-content/uploads/2012/03/pokoj-dla-noworodka-22.jpg Szybko przebrałam synka i mogliśmy zjeść na dół.
-Mamo mogłabyś zając się Dawidem? ja bym się odświeżyła – zapytałam
-Jasne – podałam go delikatnie i szybko pobiegłam na górę. Szybki prysznic,wysuszyłam ciało ubrałam się i byłam gotowa.http://img.stylistki.pl/sets/d7c8a02d3a040e8706e30ee6f1277b21-1405609845-s435243.jpg?v=0 Zeszłam na dół.
-Oliwia ja już muszę się zbierać – powiedziała
-Nie no okej
-Przyjdę jutro – odebrałam synka i odprowadziliśmy ją do drzwi
-Dobrze
-Do jutra
-Paa – kiedy zamknęłam drzwi postanowiłam pójść z Dawidem na spacer. Ubrałam go i włożyłam do wózka.http://img06.olx.pl/images_tablicapl/123108331_2_644x461_wozek-3w1-euro-cart-passo-komis-bajka-lancut-dodaj-zdjecia.jpg Zamknęłam dom i poszłam. Szłam przez park. Nic się nie zmieniło od mojego wyjazdu. W oddali zauważyłam dobrze znaną mi osobę. Tak to na pewno była Diana. Siedziała na ławce a obok niej była spacerówka zapewne z Oliwią.
-Dzień dobry mogę się przysiąść? - zapytałam uśmiechając się szeroko
-Ta...Oliwia boże co ty tu robisz? -wstała i przytuliłyśmy się jak za dawnych lat
-Przyleciałam bo Liam wyjechał w trasę
-Na ile?
-Miesiąc
-Nic się nie zmieniłaś,tak bardzo za wami tęskniłam
-Ty też
-Jejku jaki Dawid już jest duży – powiedziała biorąc go na ręce
-Mała Oliwia też jest taka duża – ja wzięłam Oliwię
-Opowiadaj co u ciebie? - usiedliśmy na ławce
-Po staremu,a u ciebie? - kiedy o to zapytałam posmutniała
-Pewnie twoja mama już cię powiadomiła o tym co się dzieje
-Tak wiem,że się kłócicie,ale nie rozumiem dlaczego?
-Wiem,że mogę ci powiedzieć
-Powiedz mi
-Maćka coraz częściej nie ma w domu wychodzi na imprezy,ja boję się że on mnie zdradza – zdziwiłam się bo nigdy bym Maćka o to nie podejrzewała
-A masz jakieś dowody na to co mówisz?
-Nie,ale czułam na jego marynarce damskie perfumy
-Diana,ale wiesz,że to może być nie prawda
-Tak wiem,ale Oliwia posłuchaj mnie ja to czuję
-Diana....
-Liam też taki będzie
-Co ty mówisz? - zachowywała się dziwnie
-Oni są sławni nie rozumiesz? Oni mogą mieć każdą
-Liam taki nie jest
-Żebyś się nie zawiodła,dobra pa – i poszła zostawiając mnie z burzą myśli.
-Przepraszam możemy zrobić sobie z tobą zdjęcie? - spojrzałam w górę były tam dwie dziewczyny,które miały może 15-16 lat
-Jasne – wzięłam Dawida na ręce i ustawiliśmy się do zdjęcia. Chwilę jeszcze z nimi porozmawiałam i musiały pójść. Postanowiłam pójść na cmentarz. Kupiłam przy okazji świeczki i kwiaty. Kiedy doszłam zapaliłam je na grobie Adama i babci. Chciałam pójść do Street Dance. Szybko tam doszłam. Wózek postawiłam przed schodami. Wzięłam Dawida na ręce i weszliśmy po schodach. Słyszałam muzykę uśmiechnęłam się. Otworzyłam drzwi. Dawid właśnie zakończył zajęcia a reszta rozmawiała ze sobą. Kuba zauważył mnie.
-Oliwia! - krzyknął i zaraz cała czwórka razem z Dawidem stali obok mnie
-Jak miło was widzieć – powiedziałam witając się z każdym
-Wiesz jak tęskniliśmy?- zapytała Dominika
-Ja najbardziej – powiedział Kuba a ja zaśmiałam się
-Wierzę w to
-Jaki Dawid jest już duży – zachwycała się Dominika bo wcześniej go wzięła na ręce
-Wiem
-Opowiadaj co u ciebie? -usiedliśmy
-Nic się nie zmieniło a u was?
-Też
-Bardzo za tym miejscem tęskniłam – powiedziałam stając na parkiecie
-W końcu to jest twoje miejsce – powiedziała Maja
-Chciałabym znów tańczyć – westchnęłam
-Teraz możesz to zrobić – powiedział Kuba
-Jak to?
-Zatańczmy nasz układ
-Nie mam stroju
-Twój pierwszy strój jest w szatni – powiedziała Dominika
-Serio?
-Jasne
-To idę się przebierać – pobiegłam do szatni naprawdę tam był pamiętam jak go pierwszy raz założyłam. Szybko się przebrałam i wyszłam.http://img.stylistki.pl/sets/cd6cbebb133f1cebc69d6b686741e587-1405977458-s436052.jpg?v=0 Stanęliśmy z Kubą na parkiecie.
-Patrz jak twoja mama daje czadu – powiedziała Maja do mojego synka.
Muzyka rozbrzmiała. Układ wyglądał tak Po skończeniu szeroko się uśmiechnęłam.
-Pamiętałaś – powiedział Kuba
-Nigdy bym go nie zapomniała
-Jak to możliwe
-Normalnie
Później posiedziałam jeszcze z przyjaciółmi i kiedy Dawid zasnął postanowiłam wracać. Szybko doszłam do domu. Zaniosłam synka do jego pokoju przebrałam i ułożyłam w łóżeczku. Kiedy zrobiło się późno przebrałam się i poszłam spać. Nie miałam z tym najmniejszego problemu.
--------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział 54

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz