wtorek, 21 kwietnia 2015

Rozdział 72

Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju. Jak zwykle spałam najdłużej. Westchnęłam i wstając podeszłam do szafy. Wyjęłam odpowiednie ubrania i ruszyłam do łazienki. Wykonałam poranne czynności, ubrałam się,http://img.stylistki.pl/sets/df1367409d19e27a31179c64c2eedf01-1397673360-s418176.jpg?v=0 pomalowałam i uczesałam. Gotowa zeszłam na dół.
-Dzień dobry – powiedział Liam trzymając na kolanach Dawida a obok niego na kocyku leżała Julka.
-Cześć – usiadłam obok nich i przywitałam się z każdym buziakiem.
-Jak się spało? – zapytał.
-Dobrze – uśmiechnęłam się.
-Coś ci pokarzę – zmienił temat wstał i poszedł na górę. Za chwile wrócił a laptopem. Postawił go przede mną.
-Co to? – zapytałam.
-Przeczytaj – czytając go zrozumiałam, że jest to ogłoszenie, w którym szkoła ‘’Energy Dance’’ poszukuje tancerza, który uczyłby Hip Hop’u.
-No to jest ogłoszenie, w którym poszukują tancerza, i co z tego? – zapytałam.
-A może byś się tam właśnie zgłosiła – rzekł Liam.
-Liam to nie jest najlepszy pomysł przecież skończyłam z tańcem poza tym mamy dzieci a później idę na studia pamiętasz? – zaskoczył mnie tym ogłoszeniem.
-Oliwia przecież dobrze wiemy, że nie możesz żyć bez tańca nawet jak sprzątasz to tańczysz – odpowiedział.
-No tak to prawda trudno jest mi się z nim rozstań,ale co z dziećmi,a moje studia?
-Kotku dziećmi mogę zająć się ja ,poza tym sama powiedziałaś, że chcesz iść na studia jak mała skończy sześć miesięcy.
-Przecież wyjeżdżasz w trasę i kto wtedy zaopiekuje się Julką i Dawidem? – zapytałam.
-Moja mama, nawet nie wiesz, jaką jej sprawimy radość.
-No nie wiem – musiałam się zastanowić.
-Zgódź się – prosił.
-Nie odpuścisz? – uniosłam brew.
-Nie – uśmiechnął się.
-No dobra niech ci będzie – uległam.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę – rzekł i przytulił mnie.
-Z jednej strony też się cieszę w końcu będę tańczyć.
-No to nie ma co czekać dzwoń do nich.
-Już? – zapytałam.
-Im szybciej tym lepiej
-Okej – wyjęłam telefon wybiłam numer i wcisnęłam zieloną słuchawkę. Nie powiem była zdenerwowana, kiedy z nimi rozmawiam, ale opłacało się powiedzieli żebym przyjechała dziś na rozmowę. Byłam zachwycona. Kiedy powiedziałam o tym, Liam’owi też się ucieszył. Później zjedliśmy wspólne śniadanie, nakarmiłam Julkę i spędziliśmy popołudnie na zabawie z dziećmi. W końcu o 14: 30 postanowiłam się spakować. Zapakowałam dresy, wygodne buty i jakiś t-shirt. Zbiegłam na dół. Ubrałam się ciepło.
-Powodzenia – rzekł Liam.
-Nie dziękuje – cmoknęłam Liama, dzieci i wyszłam z domu. Wsiadłam do samochodu i ruszyłam. Po 20 minutach dojechałam na miejsce. Stres rósł, kiedy weszłam do budynku. Opanowałam się i weszłam do środka. Sala była duża wiec mogła pomieścić dużo ludzi.http://www.lillahouse.com/rzeszow/wp-content/uploads/2009/11/lilla_01-2.jpg Przy biurku zobaczyłam dziewczynę i chłopaka.
-Dzień dobry – powiedziałam.
-Dzień dobry ty pewnie jesteś Oliwia? – zapytał chłopak.
-Tak to ja – uśmiechnęłam się niepewnie.
-Spokojnie nie denerwuj się jestem Lilly – podała mi rękę blondynka.
-Oliwia – uścisnęłam ja delikatnie.
-Opowiedz nam coś o sobie – rzekł chłopak.
Opowiedziałam wszystko. O mojej szkole. O wszystkich zawodach, które wygrałam.
-Nieźle – rzekła Lilly.
-Tak – dopowiedział chłopak –No to może pokarz nam jak tańczysz – powiedział.
-Tylko najpierw się przebiorę – odpowiedziałam.
-Tam jest przebieralnia – wskazała dziewczyna. Poszłam w wyznaczone miejsce i przebrałam się.http://img.stylistki.pl/sets/c86d15909c3416845303fadb38a864cb-1429370005-s466723.jpg?v=0 Wyszłam chłopak włączył muzykę. Od razu się w nią wczułam. Zatańczyłam najlepiej jak potrafię. Po skończonej muzyce stanęłam.
-Musisz tu tańczyć jesteś niesamowita – rzekł chłopak.
-Dziękuję – zarumieniłam się.
-To, co od dziś pracujemy razem? – zapytała Lilly.
-Chyba tak – odpowiedziałam.
-No to fantastycznie zaczynasz od dziś o 16 przychodzi twoja nowa grupa – oznajmił.
-Już? – zapytałam zdziwiona.
-Nie ma się co dziwić jesteś niesamowita twoja grupa na pewno cię pokocha – rzekła Lilly.
-No dobrze – uśmiechnęłam się.
-A tak przy okazji nazywam się Nathan
-Oliwia – uścisnęliśmy sobie ręce. Zaraz usłyszałam, że ktoś wchodzi odwróciłam się i zamarłam.
-Oliwia? – zapytał zszokowany Tom.
-Tom?
-Boże, co ty tu robisz? – zapytał, kiedy się już przytulaliśmy.
-Zaczęłam pracować, a ty?
-Też – odkleiliśmy się od siebie.
-Jak ty się zmieniłaś
-Ty tak samo – zaśmiałam się.
-To wy się znacie? – zapytał Nathan.
-Tak, razem przebywaliśmy na obozie tanecznym w Londynie – powiedział Tom.
-Jak miło – rzekła Lilly.
Rozmawiałam z nowo poznanymi ludźmi Aż w końcu przyszła moja grupa.
----------------------------------------
Rozdział 72


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz