Noc przespałam spokojnie,aż się
zdziwiłam. Otworzyłam oczy i zaczęłam kolejny dzień. Wstałam i
podeszłam do szafy. Wzięłam ubrania kładąc je na łóżku.
Chciałam sprawdzić co słychać u dzieci. Na początku zaszłam do
Dawida. Jeszcze spał. Po cichu wyszłam i poszłam do pokoju Julki.
Nie spała,leżała spokojnie a kiedy weszłam spojrzała na mnie
swoimi brązowym oczkami.
-Cześć skarbie – powiedziałam
głaszcząc dziewczynkę po główce. -Mama zaraz do ciebie
przyjdzie. Wyszłam i poszłam do łazienki. Wzięłam
prysznic,ubrałam się,rozczesałam włosy i byłam gotowa. W tym
samym czasie usłyszałam płacz dziecka. Poszłam do pokoju Julii
wzięłam ją na ręce,nakarmiłam,zmieniłam pieluchę i przebrałam.
Poszłam z nią do pokoju Dawida zerknęłam czy śpi i po cichu
zeszliśmy na dół. Ułożyłam małą delikatnie w kołysce i
poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie śniadanie i usłyszałam jak
Dawid krzyczy : ''Mama.'' Pobiegłam na górę i weszłam do pokoju
chłopca. Synek stał i zniecierpliwiony czekał na mnie.
-Już jestem – wzięłam go na ręce
przebrałam i zeszliśmy na dół. Zostawiłam do w salonie a ja
poszłam zrobić nam śniadanie. Kiedy wszystko było gotowe wzięłam
synka na kolana i karmiłam go jedząc sama. Posprzątałam i poszłam
do dzieci. Usiadłam na dywanie z Dawidem i bawiłam się z nim
zabawkami. Wyglądał tak słodko kiedy się bawił,że postanowiłam
zrobić mu zdjęcie. Spodobało mi się więc udostępniłam je na
wszystkich portalach społecznościowych do których miałam konto.
-Kochanie popilnujesz na chwilę
siostry? - zapytałam chłopca
-Tiak – odpowiedział
-Mamusia zaraz przyjdzie – wstałam i
szybkim krokiem poszłam do łazienki. Skorzystałam z toalety i
wyszłam. Kiedy weszłam do salonu zobaczyłam Dawida stojącego przy
kołysce i głaszczącego Julkę. Podeszłam do nich kucając przy
chłopcu.
-Idziemy na spacer? - zapytałam
chłopca
-Taa – ucieszył się
-To popilnuj siostry zaraz przyjdę –
wstałam poszłam na górę. Do wózka włożyłam wszystko to co
było mi potrzebne i pooli zeszłam z wózkiem. Podeszłam do kołyski
wzięłam na ręce małą i położyłam ją na kanapie. Dawid
uważnie patrzył się jak ubieram małą. Włożyłam ją do
wózka,dałam smoczka i przykryłam kocykiem. Potem ubrałam Dawida a
na końcu siebie. Wyszliśmy z domu i powoli ruszyliśmy w stronę
parku. Wcześniej zadzwoniłam do Eleanor i zapytałam czy nie mają
ochoty na spacer. Powiedziała,że zabiera chłopaków i spotkamy
się w parku. Po 20 minutach doszliśmy.
-Oliwia – usłyszałam głos Eleanor
i zaraz stała koło nas
-Hej – przytuliłam ją,dziewczyna
wzięła na ręce Dawida i łaskotała go po brzuszku. Chłopiec
zaczął śmiać się. Podeszłyśmy do chłopaków i przywiałam się
z nimi. Niall z Harrym i Zaynem poszli z Dawidem karmić kaczki.
Zostali ze mną Eleanor i Loius.
-I jak tam planowaliście już datę
ślubu? - zapytałam
-Szczerze mówiąc ślub palujemy
zrobić gdzieś na wiosnę – powiedziała Eleanor patrząc na
Louisa,który był zauroczony swoją chrześnicą.
-Tak – powiedział
-Jestem bardzo szczęśliwa,że
postanowiliście wreszcie wziąć ślub – powiedziałam
-My też – uśmiechnęła się
Eleanor. Spojrzałam się za siebie zobaczyć jak chłopcy radzą
sobie z Dawidem. Radzili sobie świetnie i pilnowali go jak oka w
głowie. Uśmiechnęłam się widząc ich uśmiechy na twarzach.
-Co się stało? - zapytał Louis
-Patrzcie jak wujkowie świetnie sobie
dają radę – powiedziałam i odwrócili się
-No no jestem pod wrażeniem –
powiedziała Eleanor
-Widocznie mężczyźni potrafią
opiekować się dziećmi – powiedziałam zerkając na małą.
Słodko sobie drzemała.
-Czy ty coś sugerujesz? - zapytał
Louis
-Oczywiście,że nie – zaśmiałam
się widząc jego zdziwioną minę
-No ja myślę – powiedział robiąc
zdjęcie Julce
-Jesteśmy – powiedział Niall
trzymając za rękę mojego synka
-Chodźmy do mnie na herbatę i ciastko
co wy na to? - zapytałam wstając
-Jestem za – powiedział Harry
-No to idziemy - szliśmy do mojego
domu rozmawiając. W połowie drogi obudziła się Julia. Po 16
minutach doszliśmy do domu. Weszliśmy zdjęliśmy kurtki i buty.
Chłopaki i Eleanor poszli do salonu. Ja w tym czasie wstawiłam wodę
na herbatę i wyjęłam ciasto,które ostatnio zrobiłam. Dawid bawił
się z chłopakami na dywanie a Julkę rozbawiała Eleanor.
-Już niedługo święta –
powiedziałam
-Jak ten czas szybko leci –
westchnęła Eleanor
-No nie? Tak niedawno Dawid był taki
malutki a teraz? Ma już rok – powiedziałam spoglądając na
niego.
-Czas leci jak opętany
-Ojj tak
-A gdzie spędzasz święta? - zapytał
Zayn
-Raczej pojadę do mamy
-A wy? - zapytałam
-Do rodziny wyjeżdżamy ja zawsze –
powiedział Louis
-To dobrze – usłyszałam jak Harry
mówi coś dziwnego do Dawida.
-Co ty tam Styles mu mówisz? -
zapytałam podnosząc brew do góry.
-Uczę go jak podrywać dziewczyny w
końcu kiedy musi się tego nauczyć
I ty jesteś w tym ekspertem? -
zapytałam rozbawiona
-Nie skromnie mówię,że tak –
odpowiedział uśmiechając się
-Boże Styles skończ – powiedziałam
śmiejąc się
-Nie śmiej się,bo czuję się urażony
– zrobił smutna minę
-Ohh przepraszam w ramach rekompensaty
zapraszam cię do kuchni pomożesz mi zrobić obiad – powiedziałam
wstając.
-Też mi rekompensata – westchnął i
poszliśmy do kuchni
-Co proponujesz na obiad? - zapytałam
-To może ty coś zaproponuj
-Co powiesz na polski rosół? -
zapytałam
-Chętnie spróbuję coś polskiego –
posłał mi uśmiech i zabraliśmy się do pracy. Mówiłam mu co ma
robić i po dwóch godzinach rosło był gotowy. Rozłożyliśmy
talerze,sztućce i mogliśmy zawołać resztę. Wszyscy zasiedliśmy
przy stole i zaczęliśmy jeść.
-Co to jest za zupa? - zapytał Zayn
-Rosół – powiedziałam uśmiechając
się
-Jest pyszna – powiedziała Eleanor
-Yhy – powiedział Niall
-Cieszę się że wam smakuję –
uśmiechnęłam się
-Musisz dać mi przepis – powiedział
Harry
-Nie ma sprawy – posłałam mu oczko.
Po posiłku posprzątaliśmy i
powróciliśmy do salonu. Wzięłam małą i poszliśmy na górę bo
chciałam ją nakarmić. Nakarmiłam ją i chodziłam z nią po
pokoju. Kiedy beknęła zaczęłam ją usypiać. Nie musiałam długo
tego robić,bo już po 15 minutach słodko spała w łóżeczku. Po
cichu wyszłam z pokoju i zeszłam na dół.
-I co śpi? - zapytała Eleanor
-Jak aniołek – uśmiechnęłam się
Goście posiedzieli u mnie do 19:00 i
musieli się zbierać,ponieważ jutro mają samolot. Szkoda,że tak
krótko pobyli w Polsce,ale obowiązki wzywają. Pożegnałam się z
nimi i Dawid też. Wzięłam Dawida i poszliśmy na górę do
łazienki. Wykąpałam go okręciłam ręcznikiem i poszliśmy do
jego pokoju. Przebrałam w śpioszki i wzięłam go do mojej
sypialni. Po drodze zaszliśmy do pokoju Julii sprawdzić czy śpi.
Spała spokojnie. Poszliśmy do sypialni i posadziłam Dawida na
łóżku. Sięgnęłam po telefon na szafce nocnej i wzięłam go do
ręki.
-Tata – powiedział Dawid wyciągając
ręce w stronę telefonu.
-Chcesz do niego zadzwonić? -
zapytałam
-Tak – powiedział uśmiechając się
-Dobrze zadzwonisz do taty –
niepewnie wybrałam jego numer i wcisnęłam zieloną słuchawkę.
Wzięłam na głośno mówiący i postawiłam telefon przed Dawidem.
OCZAMI LIAMA
Leżałem na łóżku i gapiłem się w
ścianę. Nie miałem ochoty żyć kiedy nie było przy mnie Oliwi i
Dawida. Odeszła prze zemnie. Spieprzyłem wszystko przez te
cholerne narkotyki. Poczułem,że łza spływa mi po poliku. Nie
starłem jej. Usłyszałem dzwonek mojego telefonu. Niechętnie
podniosłem się i wyjąłem telefon. Znów dzwonił ten numer.
Trochę zaczęło mnie to dziwić,ale odebrałem.
-Halo – powiedziałem obojętnym
głosem.
-Tata – po drugiej stronie usłyszałem
głos dziecka. Poznałbym go wszędzie. Był to Dawid.
-Dawid synku – powiedziałem wstając
-Tata – powiedział do mnie ''Tato''
miałem w oczach łzy. Byłem szczęśliwy,że chociaż mogłem go
usłyszeć.
-Tata bardzo cię kocha –
powiedziałem ścierając łzę. Po chwili usłyszałem płacz
dziecka,ale to mnie był płacz Dawida. Po chwili usłyszałem dźwięk
rozłączonego połączenia. Zdziwiłem się,że usłyszałem kolejny
płacz. To oznaczało jedno Oliwia ma drugie dziecko. Wybrałem jej
numer i czekałem sygnał za sygnałem. Poczta. Dzwoniłem kilka
razy,ale nie odbierała. Usiadłem na łóżku i zacząłem się
zastanawiać czy to ja jestem ojcem drugiego dziecka Oliwi. Włączyłem
instagram i przeglądając zdjęcia natknąłem się na zdjęcie
Louisa. Była na nim mała dziewczynka niemowlak. Spała. Pod
zdjęciem był podpis ''Poznajcie moją mała chrześnice Julkę ♥
'' Była śliczna. Na pewno była podoba do Oliwi,ale i chyba do mnie
też. Nie wiem może mi się wydaje. Włączyłem profil Oliwi. Dużo
dodawała zdjęć mojego synka. Ściągnąłem sobie wszystkie na
telefon i każdemu przyglądałem się uważnie. Spojrzałem na moją
tapetę. Była na niej Oliwia z Dawidem w szpitalu. Uśmiechnąłem
się delikatnie. Zmęczony zasnąłem.
OCZAMI OLIWI
Leże na łóżku,dzieci już śpią.
Myślę o rozmowie,która kilkanaście minut temu się odbyła. W
duchu ucieszyłam się,że znów mogłam usłyszeć jego cudowny
głos. Dzwonił kilkakrotnie,ale mnie chciałam odbierać choć
bardzo chciałam. Sięgnęłam po książkę,założyłam okulary i
zaczęłam czytać. Nie mogłam się skupić na czytaniu. Ciągle o
nim myślałam. W końcu postanowiłam zasnąć.
----------------------------------------------------
Rozdział 66
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz